Witam serdecznie,
Mam taki osobliwy problem. Serwery HP, z Win2k3. Podłączam doń przenośny
dysk USB, sformatowany albo w FAT32 albo NTFS. Efekt jest taki, że
wszystko straaaasznieeee długo się kopiuje z tego dysku na serwer -
mimo, że jest USB2.0, RAID na samym serwerze no i nie jest on jakiś
specjalnie stary czy obciążony. Myszką ledwo da się ruszać podczas
operacji kopiowania i generalnie wszystko ledwo zipie.
Drugi symptom, to... dysk po takiej operacji jest nieużywalny w
jakimkolwiek innym komputerze. Podłączam i nic. Podłączam do różnych
komputerów, nic. Nie uruchamia się, nie zapala się dioda. Aż nagle w
pewnym momencie dysk ożywa i zaczyna działać, ni z gruchy ni z
pietruchy. Niestety, do momentu ponownego podpięcia pod serwer - potem
znowu jest nieużywalny przez jakiś czas i znowu ożywa.
Ki diabeł? Gdzie szukać przyczyny? Aha, dzieje się tak z RÓŻNYMI dyskami
przenośnymi (testowałem Seagate i Transcend).
-- Tomek GłowackiReceived on Tue 05 Jun 2012 - 15:10:03 MET DST
To archiwum zosta³o wygenerowane przez hypermail 2.2.0 : Tue 05 Jun 2012 - 15:51:01 MET DST