W dniu 15.01.2011 02:42, Arkadiusz Dymek pisze:
> Znam przypadki, gdy to się sprawdza. Np. praca w zasadzie stacjonarna i biurowa, tyle, że często w delegacji. Wożenie ze sobą desktopa byłoby pomyłką. Duży laptop się sprawdza - po przyjeździe na
> miejsce jest rozkładany na biurku i tak sobie stoi tydzień czy dwa. Czasami ważna jest łatwość przewiezienia sprzętu, a już sama poręczność niezbyt.
Oczywiście, że wożenie komputera stacjonarnego jest pomyłką.
Ale komputer przenośny jest *uzupełnieniem* stacjonarnego,
a nie jego zastępstwem. Stacjonarny niech sobie stoi w domu,
a przenośnego się wozi na delegację.
Niedzielni użytkownicy komputerów nie jeżdżą na delegacje
i nie muszą mieć komputera przenośnego. Użytkowników bizne-
sowych stać na wygodę dwóch osobnych komputerów. Tym bar-
dziej, że każdy z nich pełni rolę "kopii zapasowej", zawie-
rającej (przy dobrej synchronizacji) wszystkie dane w razie
awarii drugiego komputera lub nośnika danych.
PS. Pracowałem jakieś trzy miesiące na notebooku z koniecz-
ności. Koszmar, zero ergonomii. Z radością teraz siedzę
przy komputerze stacjonarnym, w pracy też siadam przy
stacjonarnym, a notebooka biorę (choćby jutro) tylko
jadąc na zajęcia, prezentacje lub spotkania.
-- |""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""| | Radosław Sokół | http://www.grush.one.pl/ | | | Politechnika Śląska | \........................................................../Received on Sat Jan 15 22:50:03 2011
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sat 15 Jan 2011 - 22:51:03 MET