Dnia Tue, 27 Jul 2010 22:40:53 +0200, ToMasz napisał(a):
> Andrzej Libiszewski pisze:
>> Dnia Tue, 27 Jul 2010 02:36:29 +0200, Marcin Wasilewski napisał(a):
>>
>>> Użytkownik "Andrzej Libiszewski" <a.libiszewski@gazeta.usunto.pl> napisał w
>>> wiadomości news:xihmsvq1em5e$.14ctwwajxa7xb.dlg@40tude.net...
>>>
>>>> Ależ oczywiście, ma prawo rządać zwrotu, podobnie jak serwis ma prawo
>>>> rządać zwrotu kosztów przesyłki przy nieuzasadnionym rządaniu naprawy
>>>> gwarancyjnej.
>>> Podstawę prawną podasz? Przy okazji, co to jest "rządanie"?
>>
>> "rządanie" to jest "żądanie" po kilku godzinach czytania wypocin na różnych
>> forach :) Przepraszam za orta.
>>
>> Czego podstawę prawną chcesz? Żądania zapłacenia za usługę transportową?
>>
> tak.
>
> 1. O ile kupujesz COŚ w stacjonarnym sklepie, MUSISZ dostać informacje o
> CAŁKOWITYM koszcie sprzętu, abonamecnie, serwisach, naprawach, WSZYSTKIM
> za co BYC MOZE zapłacisz.
O pogodzie na najbliższe 5 lat, nadejściu el nino i kto jest winny
katastrofie smoleńskiej zapewne też?
> jeśli jest inaczej to nazywa sie to wada
> prawna. Normalnie zostałeś oszukany. jak już wiesz ze to klitka, firma
> kogucik, ale mają bardzo tani sprzęt, to możesz podjąć decyzje o tym czy
> kupisz czy nie.
> 2. PRzychodzisz do serwisu z towarem - zepsuł sie. serwis ogląda i mówi:
> - naszym zdaniem to jest tak a tak. mozemy MY dokonać oględzin, i jak to
> PANA wina - płaci PAn 30zł.
Ależ wolna wola, Asus ma serwis D2D i nie ma potrzeby korzystać z
pośrednictwa sprzedawcy. Możesz też odnieść pieszo do serwisu, czemu nie -
to że to pół kraju dalej to już nieważne. Dlaczego uważasz, że sprzedawca
ma tu ponosić jakieś koszty (serwis D2D, przypominam), skoro nie jest
gwarantem?
> - jesteśmy pół mózgi i Asus na m nie ufa ni w ząb, musimy wszystko do
> niego wysyłać - za co prawodopodobnie PAn zapłaci, - co był
> napisane/powiedziane w momoencie zakupu.
Zaczynasz pitolić od rzeczy, wiesz?
> - przychodzisz do sklepu i mówisz ze masz w dupie gwarancje, produkt ma
> wadę i chesz odstąpić od umowy ( tzw rękojmia) i w tym przypadku sklep
> ponosi 100% odpowiedzialności, choć jest to durne prawo.
A sklep odrzuca twoje rządanie odstąpienia od umowy ze względu na
niewspółmierność żądania do szkody i oferuję naprawę, albo też odrzuca w
ogóle żądanie po otrzymaniu ekspertyzy, że szkoda to uszkodzenie
mechaniczne i prawdopodobnie powstało z winy użytkownika.
> Z drugiej
> strony, albo po paru latach sklep+serwis podpisuje stosowne umowy,\
Sklep w przypadku serwisu D2D nie podpisuje żadnych umów. Nie jest stroną w
postępowaniu.
> dzieki którym przeszkolony pracownik na miejscu "załatwia" reklamacje,
> albo taki sklep plajtuje
Masz bujną fantazję. Za reklamacje odpowiadają działy reklamacji i prawnicy
- no chyba, że zatrudnisz prawników jako handlowców, ale to raczej droga
sprawa.
> 3. Pracuje w serisie całe życie. serisie mechanicznym żeby nie było.
> Wszystko, absolutnie wszystko, pomnożone przez ilość i dni pracy ma
> kolosalną wartość. Na złomie i makulaturze mozna zarobić 13 wypłatę w
> roku. Tyle ze akurat u mnie, NIGDY stara część nie została i nie
> zostanie sprzedana jak nowa. w 99% stara część jest "sprzedawana" za
> 0zł+koszt usługi
Serwis elektroniczny to jednak trochę inna sprawa.
-- Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118 "I felt vaguely uneasy, though I couldn't say why. It did not seem all that unusual to be drinking with a White Rabbit, a short guy who resembled Bertrand Russell, a grinning Cat, and my old friend Luke Raynard, who was singing Irish ballads while a peculiar landscape shifted from mural to reality at his back."Received on Tue Jul 27 22:55:04 2010
To archiwum zostao wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 27 Jul 2010 - 23:51:05 MET DST