Podłączyłem, wykryło go tak samo jak wykrywa pendrive-a i był widoczny jako
zewnętrzny dysk 930GB NTFS.
Zacząłem wrzucać na niego pliki i się po kilku minutach wyłączył i
komunikat, że nie można skopiować plików.
Teraz go coś nie chce zobaczyć system, tak jakbym nic nie miał podłączone do
USB.
Czy folder segate, plik autorun i Setup są w ogóle potrzebne na tym dysku?
Bo je wywaliłem na samym początku - zakładam, że to tylko było potrzebne do
instalacji tego oprogramowania Seagate-owskiego do synchronizacji i innych
zjawisk, z których nie chcę korzystać i go nie instalowałem. Chciałem aby to
był po prostu zewnętrzny podłączany nośnik do przechowywania plików.
Po włączeniu zasilania widać, że zaczynają wirować talerze, ale za
kilkanaście sekund się wyłącza i koniec.
Padł dysk? Bo jak ludzie piszą siedzą tam w środku dyski z wadliwej serii
7200.11
Odpalałem go pod win2000, potem jeszcze patrzyłem pod XP ale takie samo
zachowanie.
Reklamować czy wcześniej jeszcze jakaś diagnostyka zalecana?
Received on Thu Jun 3 12:50:02 2010
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Thu 03 Jun 2010 - 12:51:01 MET DST