> Co to znaczy 'doszedł do siebie'? Przecież to nie koń ciągnący wóz z
> węglem. Te Twoje teorie ta tak jakbym bajki na MiniMini oglądał: stół
> przeszedł grypę.
Już śpieszę z wyjaśnieniem, widzę, że dla niektórych to co piszę to czarna
magia, choć nie zamierzona z mojej strony, oczywiście w wydaniu MiniMini.
Choć ja bym raczej celował w Nickelodeon i Jimmiego Neutrona :)
Wyniki w HDD Helath po podłączeniu dysku wskazywały ok 80 (dokładnych
wartości nie pamiętam). Po dwóch tygodniach na tym podkręconym sprzęcie
spadły do poziomu około 60. Po przeniesieniu dysku do innego komputera dałem
mu pochodzić przez jakiś czas i wartości zwiększyły się do około 70 punktów.
To nie był zamierzony efekt, byłem zaskoczony ale tak podał program (ten
sam, ta sama wersja). Właśnie takie coś określam stwierdzeniem - doszedł do
siebie. :)
Opisuję dziwne (dla niektórych wręcz bajkowe) zdarzenia ale chyba od tego
jest to miejsce, pozwala wyjaśniać takie właśnie rzeczy. Jak coś jest jasne
i dostępne w necie to tutaj staram się o tym nie pisać :)
Pozdrawiam
Jacek
Received on Tue Jan 12 08:30:03 2010
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 12 Jan 2010 - 08:51:04 MET