"Kapsel" <kapsulskiWYTNIJTO@poczta.onet.pl> wrote in message
news:1h6717ebl5oap$.dlg@kapselek.net...
> Tue, 05 Jan 2010 14:20:41 +0100, Radosław Sokół napisał(a):
>
>> (*) Mam *bardzo* złe doświadczenia z noszeniem komputera o
>> wadze 3.5 kg. Nawet na trasie samochód-sala wykładowa
>> było to uciążliwe, szczególnie w zimie i jak nie dało
>> się blisko zaparkować tylko trzeba było drałować pięć
>> minut. Od kiedy kupiłem komputer o wadze 2 kg jestem
>> o niebo szczęśliwszy, a czasem nawet biorę go na dłuż-
>> sze noszenie w torbie. Aczkolwiek wtedy znowu tęsknię
>> za komputerem o wadze poniżej 1 kg...
>
>
> Gadaaanie, codziennie jeżdżę z taką 17-stką, wrzucam do plecaka i w drogę.
> W sumie łażę z nią codziennie przynajmniej pół godziny żwawym krokiem. A
> jeszcze bywa że i na rowerze ciągam...
Dokladnie, sam sporego della nosilem przez dwa lata na uczelnie i do pracy
na zmiane czasem. Kosztowal wiecej niz desktop (bo mialo sie na nim dac
pograc i wieksze zdjecia obrobic), ale przynajmniej nie mialem problemu z
upchnieciem go w studenckim pokoju. Nigdy nie musialem dzwigac do dalej, niz
kilkaset metrow z parkingu, wiec niechby i 5kg wazyl, zadna roznica.
> Jak z samochodu masz problem zanieść sprzęt, to może jakąś wygodniejszą
> torbę trzeba (może plecak właśnie?), albo jakaś siłownia czy coś :P
Plecak to chyba najlepsze rozwiazanie, do tego mozna w niego zapakowac tez
ksiazki czy inne rzeczy, ktore normalnie zajmowaly by rece w drodze. Radze
tylko poszukac sztywnego z piankami wszytymi w okolicy lopatek i ledzwi,
jesli ma byc na dluzsze wycieczki.
Pozdrawiam
Kamil
Received on Tue Jan 5 16:20:05 2010
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 05 Jan 2010 - 16:51:01 MET