Witam.
Problem rozwiązany, ale może warto go tu przytoczyć.
Ostatnio miałem problem z dyskiem twardym.
Od początku:
System (Vista, ale to nieistotne, poza tym, że to ona jest winna ;)) mam
postawiony na jednym, całym dysku (250GB, SATA), na drugim kanale mam
drugi - 80GB i na tymże miałem jedną partycję FAT32, na całości. Po
skopiowaniu z niej danych, postanowiłem zdjąć, założyć mniejszą - na
początku, dla pliczku wymiany. Zrobione. Nawet nie musiałem restartować,
nieważne. Po ponownym uruchomieniu, kupa :) BIOS wykrywa, co ma wykryć i
niestety nie następuje start systemu. Tzn do punktu, gdzie komputer próbuje
startować system (jakikolwiek) nie dochodzi. Komputer zawisa, na ekranie
informacje POST BIOSu (tak to chyba się nazywa).
Pierwsza myśl - twardziel.
Po tym następują odłączania poszczególnych napędów, oczywiście także
przywracanie domyślnych wartości CMOS itd. Metodą prób i błędów dochodzę, że
to drugi dysk.
Aha! - do BIOSu też nie mogę wejść, po prostu blokada.
Nijak nie mogę się do niego dostać (do dysku), bo nic się nie uruchomi -
odłączam więc tasiemkę, wyłączam kanał, do którego jest podpięty nieszczęsny
napęd (całkiem) i podpinam go ponownie. Uruchamiam komputer.
Jak wiadomo, systemy NT wykrywają dyski, mimo że są "wyłączone" w BIOSie.
W systemie widzę dysk, partycje itd. Wyrzucam je w cholere i ponownie
zakładam sobie nową, ale już linuksowym GParted.
Włączam dysk w BIOSie, wszystko rusza, nie blokuje się komputer.
Właściwie pisze o tym tutaj po to, aby zadać pytanie - dlaczego komputer się
zablokował, błędnym (jak mniemam) zapisem, chyba tablicy partycji, czy coś
tam?
Był to przecież dysk, jakby dodatkowy, komputer startował system z
pierwszego dysku.
BIOS go wykrywał, wyskakiwały informacje o dyskach, ale zawisał, przed próbą
"bootowania"
Kurczaki... tak być nie powinno ;)
-- Pozdrawiam, KerryReceived on Thu Apr 17 20:25:08 2008
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Thu 17 Apr 2008 - 20:51:43 MET DST