Re: Prośba o potwierdzenie opinii [kupno zasilacza]

Autor: Artur Gawryszczak <gawrysz_at_nospam.camk.edu.pl>
Data: Tue 11 Mar 2008 - 08:54:13 MET
Message-ID: <1403462.BODzgxgPnq@phoenix>
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2

Roki wrote:
> Nie zdarzyło mi się jeszcze nigdy nic przykrego od strony zasilacza.
> [...] Wiem, że mam szczęście i ludziom całe kompy się palą ale właściwie
> to nie znam nikogo komu by się coś takiego przydarzyło - jedynie to na
> grupie wyczytane przypadki.
> Skąd więc taka niechęć to tanich zasilaczy?

Każdy zasilacz może skończyć się prędzej czy później, zależnie od jego
jakości, obciążenia, warunków pracy itp. Niektóre zasilacze są trwalsze
niż reszta komputera, i nigdy nie doczekają końca, bo nowy komp wymaga
więcej mocy i fikuśniejszych wtyczek. Rzecz w tym, że dobry zasilacz
odchodzi samotnie, a zły z hukiem i bez ostrzeżenia.

Mi jeden zasilacz (taki kupiony razem z obudową) zjarał dysk. Dysk był na
gwarancji, ale zawartość szlag trafił. Niby nic strasznego, żadnych
magisterek pisanych przez pół roku bez backupu tam nie było, ale to
jednak parędziesiąt godzin dopieszczania konfiguracji dwóch systemów w
plecy, a ja nie jestem z tych, co formatują partycje co kwartał. Parę
innych maszyn po takiej awarii też widziałem - część komponentów była OK,
ale kilka na ogół było padniętych - CPU, płyta, pamięć, czy choćby
klawiatura. Nie widziałem osobiście żadnego zasilacza, który by pluł
ogniem, ale takie przypadki też się trafiały, bo w tanich modelach obwody
zabezpieczające są zredukowane do minimum, byleby udało się certyfikat
wykołować.

Padanie kilku lepszych zasilaczy trż obserwowałem (jakieś Enlighty w
mocnych roboczych maszynach - 2 procki, kilka dysków itp.) - ot zaczęło
się od losowych wyłączeń kompa, potem problemy z wystartowaniem ze
wszystkimi dyskami, potem cisza. Zmiana zasilacza i znów maszynka śmiga
przez parę lat.

Podsumowując: różnicę w cenie między dobrym, a bylejakim zasilaczem można
traktować podobnie jak polisę ubezpieczeniową - niby można obejść się
taniej, ale nie zawsze warto, zależy jakie ryzyko akceptujesz i co masz
do stracenia.

-- 
Pozdrówka,
        Artur
Received on Tue Mar 11 08:55:07 2008

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 11 Mar 2008 - 09:51:05 MET