Zamierzałem kupić pakiet Adobe dla studenta- towar z mocną przewagą popytu
nad podażą. 25.I (piątek) pakiety pojawiły się w ofercie Komputronika, więc
natchmiast złożyłem zamówienie- do odbioru w salonie w Krakowie. Pakietów
było dużo. Dostałem pierwszego maila z potwierdzeniem.
Ciekawostka- ja składając zamówienie zobowiązuję się do kupna, a Komputronik
przyjmując je nie zobowiązuje się do niczego. Ciekawe co na to k.s.h., k.c. i
inne odnośne regulacje...?
W poniedziałek 28. (pakiety na ukończeniu) zadzwoniłem do sklepu
internetowego zapytać co tam z moim zamówieniem. Dowiedziałem się, że samo
złożenie zamówienia nie daje nic, w szczególności w żaden sposób nie jest
rezerwowany towar. W przypadku odbioru w sklepie, musi to zrobić handlowiec z
tego sklepu. Kretyństwo? Kretyństwo. No nic, pomyślałem, mieli całą sobotę na
rezerwację, pewnie jeszcze mail z powiadomieniem nie wysłany. Pierwszy
telefon do krakowskiego sklepu. Dzień później (!!!), 29., status zamówienia
został zmieniony na W trakcie kompletowania.
Tu wycięta historia telefonów i ściemniania...
Dziś 5.02, w odpowiedzi na maila, status mojego zamówienia został zmieniony
na, oczywiście, Anulowane.
Przez te wszystkie dni, aż do dzisiaj, żadna z osób w Komputroniku
"internetowym" ("to może powiedzieć tylko ktoś ze sklepu") ani w krakowskim
sklepie nie potrafiła nawet powiedzieć, czy istnieje jakiś fizyczny pakiet,
który został dla mnie zarezerwowany. Jak widać po mailach, nikt także nie
spieszył się zbytnio z realizacją zamówienia. Nie potrafię nawet powtórzyć
ściemniania i kręcenia, którym częstowali mnie "handlowcy" z krakowskiego
sklepu, w tym zastępca kierownika salonu.
Wnioski wyciągnijcie sobie sami.
K.
-- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/Received on Tue Feb 5 21:50:07 2008
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 05 Feb 2008 - 21:51:03 MET