Od paru tygodni mam problem z jednym z dysków, choc najpierw dotyczyl
tylko jednej partycji. Ostatnio rozprzestrzenil sie na caly dysk. Zaczelo
sie
podczas ogladania filmów. Krótko mówiac zaczely sie zacinac i nie dalo sie
juz tego ogladac. Nieco pózniej pojawil sie wlasciwy problem z odczytem
jakichkolwiek danych. Zeby ratowac próbowalem, z mieszanym powodzeniem
kopiowac na inny dysk. Zwykle konczylo sie to komunikatem: cannot copy ...
disk error (cyclic redundacy check). Pomimo tego udalo mi sie pokopiowac
sporo danych. Checkdisk na niewiele sie przydawal. Znajdowal jakies
fragmenty
nie do odczytu po czym system sie uruchamial no i okazywalo sie, ze z
jakiegos
powodu pliki, które wczesniej nie daly sie kopiowac nagle teraz sie dawaly.
Zwykle zreszta pomagalo zrestartowanie komputera choc checkdisk rzadko sie
po takim restarcie uruchamial. Co mnie najbardziej dziwi to to, ze czasem
mam
dostep do danych, czasem go nie mam (cyclic redundancy). O co tu chodzi?
Czy ten dysk jest do wywalenia? Czy moze to jednak nie problem natury
mechanicznej?
Mysle go formatowac jak tylko uda mi sie (o ile w ogóle) przekopiowac to co
najwazniejsze czyli kilka tysiecy moich fotek z podrózy.
yaro
dysk to Maxtor 200Gb na IDE.
Received on Thu Apr 5 10:35:07 2007
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Thu 05 Apr 2007 - 10:51:04 MET DST