Włodzimierz Wojtiuk napisał(a):
> mamy "rynek sprzedawcy" i sprzedawcę trzeba prosić, błagać, publiczne
Polemizowałbym. W mojej okolicy (dostępnej na piechotę) jest
co najmniej 10 różnych sklepów komputerowych z różnymi cenami
i różną renomą. Mogę spokojnie wybierać ten, który mi odpo-
wiada warunkami sprzedaży i bojkotować ten, który mi czymś
podpadł. I faktycznie, zazwyczaj kupuję w dwóch-trzech skle-
pach gdzie jestem regularnie, znają mnie i choć nie jest tam
najtaniej, to idzie się bezproblemowo dogadać.
> oczernienie sieci sklepów / firmy nie powoduje spadku obrotów (i tak tłumoki
> pójdą tam kupować), kogo to wszystko obchodzi...
Po pierwsze, skoro tłumoki, to czego oczekiwać?
Po drugie, ludzie garną się do *tanich* sklepów przede
wszystkim. Czasem przybiera to postać karykaturalną, gdy
człowiek gotowy jest zmienić sklep na jakiś nieznany mu
dla np. 50 zł oszczędności na monitorze kosztującym 20
razy tyle.
Po trzecie, sami sprzedawcy - choćby na początku chcieli
być najmilsi dla klientów - natną się prędzej czy później
na osobach reklamujących zepsuty przez nich samych sprzęt
czy robiących inne drobne przekręty. I potem uczciwy klient
musi się faktycznie napracować by nie zrobić wrażenia kolej-
nego oszusta. Niestety.
Po czwarte, publiczne oczernianie sklepu może być podstawą
do procesu sądowego i odszkodowania, jeżeli to oczernianie
jest na przykład bezpodstawne lub ma formę niewspółmierną do
wagi problemu.
-- |""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""| | Radosław Sokół | http://www.grush.one.pl/ | | | Administrator, Politechnika Śląska | \................... Microsoft MVP ......................../Received on Mon Mar 26 13:55:09 2007
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 26 Mar 2007 - 14:51:20 MET DST