Adramelech wrote:
> "KaNo " <fluor@NOSPAM.gazeta.pl> Odpowiedz na
> news:etn1e1$r4k$1@inews.gazeta.pl:
>
>> Takich sprzedawcow, dla ktorych pociotek "sprawdza" moduly komputera
>> bede omijal z daleka. Chce produkt oryginalny, oryginalnie zapakowany.
>> Gwarancji udziela producent, a nie sprzedawca.
>
> Producent to udziela gwarancji temu komu sprzedał. A że moduł pamięci do
> polski przejeżdża przez iluś pośredniuków, klientowi zostaje tylko gwarancja
> sklepu/niezgodnośc towaru z umową.
> A producent to z końcowym klientem detalicznym nawet nie pomejluje.
Jeśli mówimy o zgodności towaru z umową, to prawo nie przewiduje tu
żadnej formy plombowania/oblepiania produktu i uzależniania uznania
roszczeń od stanu tychże plomb czy nalepek.
Jeśli mówimy o gwarancji, to sklep może oczywiście udzielić własnej, ale
w większości przypadków jednak nie sam sklep sprowadza produkt do
Polski, tylko jakiś dystrybutor. I zazwyczaj tenże dystrybutor troszczy
się o to, aby sprowadzany sprzęt spełniał normy jakościowe, wobec czego
udziela stosownej gwarancji (zazwyczaj w porozumieniu z producentem,
który np. daje mu pewien nadmiar produktów na wymianę w przypadku awarii).
Co do wypisywania gwarancji przy użytkowniku: zupełnie nie przekonuje
mnie twoja argumentacja. Po pierwsze, wpisanie kilkunastu cyferek to
kwestia kilkunastu sekund, po drugie - często produkt ma kod kreskowy, a
czytnik kodów kreskowych to dziś nie majątek, po trzecie, jeśli nie
prowadzisz ewidencji naklejanych stickerów (jaki numer nalepiłeś komu i
na jakiej części), to jaką masz pewność, że sprytny użytkownik nie
przeklei sobie stickera z innego produktu zakupionego u Ciebie? Co
trudniej - sfałszować gwarancję czy odlepić i nalepić ponownie stickera?
-- macminerReceived on Tue Mar 20 22:05:09 2007
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 20 Mar 2007 - 22:51:16 MET