Re: jak to jest panowie sprzedawcy? - długie

Autor: macminer <macminer-junkout_at_polbox.com>
Data: Sun 18 Mar 2007 - 20:19:51 MET
Message-ID: <etk3ed$red$1@atlantis.news.tpi.pl>
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed

Soulsick wrote:
> Dnia Sun, 18 Mar 2007 13:44:20 +0100, Paweł Cern napisał(a):
>
>
> No ale przecież to nie jest sprzęt NOWY tylko UŻYWANY :/.
> Normalnie sprzedaje się to jako refurbished bo obniżonej cenie...
>

I to jest jedyna poprawna odpowiedź. Sprzedawca nie może zataić przed
klientem żadnej istotnej informacji dotyczącej sprzedawanego towaru. To,
że dany komponent był już wsadzany do jakiegokolwiek komputera jest
_istotną_ informacją, ponieważ taki towar nie jest już fabrycznie nowy,
a umowa kupna sprzedaży dotyczy towaru fabrycznie nowego (nie
używanego), chyba że strony ustaliły inaczej. W tym przypadku powinien
więc poinformować klienta, że testował pamięć (jeśli rzeczywiście to robił).

Obecna ustawa o szczegółowych warunkach sprzedaży konsumenckiej jest
niestety bardzo ogólnikowa i w ogóle nie zajmuje się takimi kwestiami
jak stan fabryczny czy opakowanie fabryczne itp., ale w poprzedniej było
to wyraźnie powiedziane, że sprzedawca nie może otwierać opakowania
fabrycznego, jeśli sprzęt nie wymaga sprawdzenia funkcjonowania.

Pozostaje jednak (wcale nie hipotetyczna) sytuacja:
- klient kupuje towar, po czym odnosi do sklepu, twierdząc, że nie działa
- sprzedawca stwierdza, że towar jest faktycznie uszkodzony.
Jeśli sprzedawca wcześniej testował ten towar i był 100% sprawny, to
może mu się wydawać, że w takim razie uszkodzenie powstało z winy
klienta. Tyle że:
1. Nie wszystkie wady ujawniają się od razu i nie w każdych warunkach.
2. Co innego wiedzieć, co innego udowodnić.

W takiej sytuacji i tak sprzedający musi odesłać produkt do
producenta/serwisu lub gwaranta do niezależnej oceny. I dla własnego
bezpieczeństwa powinien był wcześniej wydać produkt użytkownikowi w
stanie fabrycznym, ponieważ w przeciwnym razie użytkownik może
twierdzić, że wydano mu towar w naruszonym opakowaniu, tak więc
uszkodzenie mogło powstać już w sklepie, a nie u niego!

Podsumowując: zdrowy rozsądek nakazuje, aby:
1. Sklep testował urządzenia tylko wtedy, gdy klient zażyczy sobie tego.
2. Sklep spisywał numery fabryczne z opakowań, a nie naklejał własne
stickery.

Reszta pozostaje kwestią tego, kto ma lepszego adwokata i zdrowsze nerwy
do ciągania się po sądach.

-- 
macminer
Received on Sun Mar 18 20:25:07 2007

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sun 18 Mar 2007 - 20:51:20 MET