Tak sie zastanawiam nad mozliwie jak najmniej bolesna
przesiadka na cos ciutke bedziej wspolczesnego.
Obecnie:
- Asus CUSL-2c plus PIII 800 EB,
- Gigabyte R9550
Mam troszke klamotow podpietych pod PCI:
tuner RTV, milutka karte dzwiekowa, SCSI, dwie sieciowki...
Na dodatek ani jednego napedu SATA.
Poniewaz swiat poszedl w kierunku diabelskich wynalazkow
w stylu PCIE, SATA, DDR2 a ja jestem, jak zwykle,
"nieprzystosowany" wymyslilem sobie, ze najsensowniej
bedzie kupic plyte pod Socket 754, do tego jakis procek,
a reszte klamorow przelozyc ze staruszka...
Pytanie nr 1: dobrze kombinuje?
Teraz tak - do VIA jestem zrazony, Intel jakos
chipsetow dla ATI robic nie chce, zostaje cos w
okolicach nForce 3-250.
Pytanie nr 2: jaka plyte wybrac?
Procesory... ze 3 rozne jaderka Sempronow (w dodatku
z roznymi zestawami instrukcji zaleznie od diabli wiedza czego),
dwa chyba watianty Athlona 64 i do ego Turiony jeszcze...
Spotkal sie ktos kiedy z zestawieniem tego calego balaganu?
Pytanie nr 3: jaki procesor?
Nie szukam demona wydajnosci... na granie
czasu juz nie mam, ani ochoty...
Priorytetem natomiast jest:
- wzgledna bezawaryjnosc sprzetu
- stabilnosc (o ile pamietam, to z chipsetami nVidii tu jest roznie)
- mala pradozernosc (jaka w ogole jest temperatura nForce 3-250?)
- mozliwie jak najlepsza kompatybilnosc z Linuksami
Pozdrawiam,
Vituniu.
PS: Zasilacz to Chieftec 360W, tez zostaje ;)
Received on Thu Mar 8 15:05:08 2007
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Thu 08 Mar 2007 - 15:51:06 MET