Re: Wygięta płyta czy przyciśnięty procesor?

On 2007-02-07, Radosław Sokół <Radoslaw.Sokol@polsl.pl> wrote:
>
> Raczej płytą.
>
>> chłodzenia, które działały, ale nie bardzo widzę możliwość, żeby
>
> Ale ta może mieć jakiś słabszy lut, który przestaje stykać
> po wygięciu.

To jeszcze mam pytanie, czy ramka do mocowania radiatora (socket 754
przypomnę) powinna być mocno dokręcona do płyty (dokładniej: do tej
blachy, która znajduje się od spodu płyty), czy też pozostawia się na
niej jakiś luz do regulacji? Bo śruby mocujące mogłem jeszcze dokręcić
(bez wyraźnego oporu!).

>> prostu nie przejmować się tym, że radiator jest założony a
>> niezatrzaśnięty (skoro mimo tego siedzi ciaśniej, niż chłodzenie
>> zakładane bez podobnych patentów).
>
> Pytanie czy zawsze będzie tak ciasno siedział. Bo odpadnięcie
> radiatora kończy się dla procesorów dosyć tragicznie ;)

Patrząc na tę konstrukcję, będzie. Teraz trzyma się na tej samej
zasadzie, co dawniej było robione wszystko - naprężona blacha zaczepiona
o podstawkę. Żeby odpadł, to musiałaby się albo złamać, albo urwać
zaczepy, albo sama ramka musiałaby się złamać (a jest usztywniona całym
radiatorem) - wszystko to nie zależy od zamknięcia zatrzasku. Tak na
dobrą sprawę jedyne, co on robi, to zwiększa naprężenie blachy - ono w
chwili obecnej jest wystarczające. Moje wątpliwości budzi jedynie fakt,
że ramka nie jest powiązana z procesorem - kiedyś to była po prostu
część socketu, a co za tym idzie może istnieć różnica poziomów brzegu
ramki, na której opiera się radiator, oraz pokrywy procesora. Teraz po
kilku godzinach pracy (bez specjalnego obciążenia) procesor (sempron
2800+) ma 32 stopnie - w zasadzie tyle samo, co zaraz po włączeniu (dane
z BIOS-u).

Osobna sprawa, że jak tylko sprowadzą mi jakieś porządne chłodzenie do
procesora, to ten boksowy szmelc wylatuje z komputera - tylko chciałbym,
żeby je się dało założyć:)
Received on Wed Feb 7 11:35:06 2007