Witam
Od pewnego czasu (pol roku) co jakis czas nastepuje pad dysku (seagate
barrcuda 300gb sata)
Objawia sie to tym ze przy starcie komputera nie widzi on tego dysku (to
jest drugi dysk nie-systemowy w tym komputerze wiec winda startuje
normalnie)
Pomaga wylaczenie kompa wyjecie wszystkich wtyczek z dysku i wlaczenie ich z
powrotem.
Natomiast teraz zostawilem komp na noc wlaczony i rano patrze a tu ekran
diagnostyczny scandiska i komp zawieszony. I po kazdym restarcie tak samo -
scandisk i zwis.
Po odlaczeniu kabli od feralnego dysku uruchomilo sie wszystko normalnie
Podlaczylem ponownie i to samo.
Dopiero jak zaznaczylem "skip test" to sie z bolami windows uruchomil. Dysk
byl widoczny i byl do niego dostep ale bardzo wolno sie wszystko otwieralo.
Dalem mu chkdsk /r/f i kotluje na razie ale co to moze byc i dlaczego?
Dysk sie na pewno nie przegrzewa bo komp nie ma obudowy i dotykam go i
sprawdzam regularnie.
Kabel?
Zlacza?
Zasilacz?
Dysk?
Kontroler?
Konfiguracja kompa jest w miare wspolczesna (3 lata)
Dzieki za pomysly i pomoc.
Pozdro
Greg
-- pozdr GrzegorzReceived on Tue Feb 6 15:45:06 2007
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 06 Feb 2007 - 15:51:06 MET