Witam,
pisze, bo już dostaje kurwicy :/ . Sprawa ma się tak: Był sobie router
Amsax AR-801U, teraz jest sobie router Encore ENDSL-AR4 i jest taki sam
problem: a mianowicie czy to tlen, czy gg, czy inny komunikator
nastepują notoryczne rozłączenia. Tylko, że ja tych rozłączeń nie
widze, widzą je za to inni użytkownicy komunikatorów "po drugiej
stronie", po jakimś czasie znowu następuje połączenie i moge gadac z
innymi, ale nie wiem, ze byłem rozłączony i gadam czasami od czapy.
Ostatnio jak sie temu przyglądałem bliżej to i podobnie jest ze
stronami www. Czasem, przez 3-5 sekund nie moge wejść na żadną. Potem,
wsio śmiga. Gdy przez jakis czas używałem zwykłego Sagema do neostrady
problem nie wystepował. Niestety router musi być. I teraz: WTF?
Moje podejrzenie: albo te asmaxy i encory ( podobno tez robione przez
asmaxa) to gniot nie z tej ziemi, albo cos daje niesamowite zakłócenia
na kablach. Odległośc routera od kompa to ok. 3 metrów, kabel sieciowy
do kompa przez te 3 metry idzie równolegle z innymi kablami sieciowymi
i kablem telefonicznym. Przez około metr ciągnie sie obok zasilanie do
telewizora.
Jako, że nie jest to mój sprzet, a w pierwszej osobie pisałem bo
łatwiej prosze o jak najwiecej pomysłów jak to wyeliminować i co może
być jeszcze tego przyczyną. Gdyż jak pojade juz rozwiązać problem, to
bym już miał pare rozwiązań w zanadrzu. I jeszcze jedno.. wszyscy
podłączeni do tego routera mają ten sam problem, wiec spierdzielona
karta sieciowa u mnie, czy jakies wtyczki porąbane kabli chyba
odpadają.
Pomocy!
-- pozdrawiam brzoskwinReceived on Mon Sep 4 14:00:09 2006
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 04 Sep 2006 - 14:51:05 MET DST