Re: Moj laptop doslownie wrzal

ikar <ikar@wks.slask.pl> wrote:

> kurcze i po raz kolejny sie nie zgodze - wiekszosc moich znajomych
> inwestuje w laptopy z technologia centrino
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

            LOL, piszesz juz doslownie jak ulotka reklamowa.

> - ja posiadalem pierwszego laptopa w 95 roku i wtedy faktycznie z
> mobilnoscia bylo slabo - ale teraz kiedy moj laptop wytrzymuje na
> standardowej baterii 4-5 godzin to ja sie polskim pociagiem nad morze z
> Wrocka moge wybrac i cala droge filmy ogladac lub siedziec na necie (o
> ile mi siec na to pozwoli ale to juz inna grupa) oczywiscie zabierajac
> zapasowa baterie o > podwyzszonej pojemnosci ;-))

            Mylisz mobilnosc z czasem pracy na bateriach. Patrzac na wiekszosc
obecnych laptopow z >=17 matrycami, nagrywarkami DVD, w miare wydajnymi
kartami wideo, mnostwem dupereli to jak dla mnie nie sa komputery mobilne,
a _PRZEWOZNE_ [nie przenosne - kto ponosli ~2h takie bydle w torbie na
ramieniu ten wie o co chodzi] prawie desktopy.

IMHO takie dyskusje nie maja sensu - to jak kiedys bitwy Commodore/Atari,
Amiga/PC, widnows-linux itp. - kazdy uzywa tego, co dla niego jest wygodne.
Osobiscie uwazam ze ani laptop nie zastapi desktopa, ani desktop laptopa -
po prostu sie uzupelniaja. Dobrze wyposazonego desktopa ma sie w domu i
sluzy on do wszystkiego po trochu, laptop to typowy sprzet roboczy ktory
mozna zabrac ze soba - dlatego od dawna odpowiada mi koncepcja Toshiby
Portege - male ~1 kg notebooki bez wbudowanych nagrywarek, FDD itp.
miepotrzebnych za to ciagnacych prad i wazacych dupereli. I raczej nie
najnowowszej prosto ze sklepu - sprzet wart ~1kzl mozna bez problemu
wrzucic do teczki czy plecaka nie martwiac sie o niego specjalnie, czego
nie mozna powiedziec o wazacym ~3-4 razy tyle wielkim pudle np: typowych
IBMow do tego wartych 4-5k zl. Laptop ma sluzyc tylko do pracy wiec wydajna
grafika 3D tu po nic, tak samo jak spokojnie dla mnie wystarcza nadal
wydajnosc PIII ~700-800 MHz, byle system byl madzrze skonfigurowany i mial
wylaczone niepotrzbne uslugi.

PS:
My tu sobie rozmawiamy na grupie sprzetowej i w wiekszosci wiemy co komu
potrzeba, ale jak ktos zauwazyl panuje od pwenego czasu "moda" na noebooki
wsrod ludzi kupujacych pierwszy komputer i nie znajacych sie na rzeczy.
Cena przyzwoitego desktopa z LCD jest juz porownywalna z cena budzetowych
notebookow, trudno nie zauwazyc ze w TV w roznych filmach, serialach,
wiadomosciach itp. kroluja notebooki wiec ludzie ulegaja modzie czy jest
sens czy nie. Teraz stoiska z laptopami sa i w supermarketach wiec nie raz
slyszalem wiercenie dziury w brzuchu rodzicom przez nastoleatki czy przez
glowe, szyi rodziny o to, "ze chca miec dyrektorski komputer".
Ktos pisal tu o kosztach upgrade, a wlasciwie praktycznie wymiany
notebookow, tak samo jak o kosztach naprawy - jeszcze przed tymi mrozami
w sklepie komputrowym widzialem scenke gdzie widac ze "zielona" jesli
chodzi o komputery dziewczyna przytargala w miara nowego [sama sie zalila
ze dopiero rok ma] laptopa IBMa ktory podobno dziala jak chce od ewnego
czasu - a to nie chce sie wlaczyc, a to sie zawiesza czy wylacza. Facet w
sklepie komputerowym po sciemniajacej gadce ze tego to na dobra sprawe nie
oplaca sie naprawiac bo to moze byc albo zasilacz, albo trzeba cala plyte
glowna wyminic "bo ma zimny lut" zaproponowal jej by go nie naprawiala
tylko kupil nowy bo naprawa bedzie ja wiecej kosztowac. To tyle jesli
chodzi o psujace sie laptopy. Zastepowanie desktopa wylacznie laptopem
mialo sens kiedys, tera gdy mozna kupic desktopa w malej obudowie, albo
nawet wrecz barebone i do tego LCD nawet jesli ktos ma bardzo malo miejsca
w domu nie moze narzekac ze nie ma gdzie psotawic desktopa. Oczywiscie
zalet mobilnosci laptopa tez nie mozna kwestionowac.

-- 
Pozdrawiam, Michal Bien 
mailto:mbien@mail.uw.edu.pl
#GG: 351722 #ICQ: 101413938 
JID: mbien@jabberpl.org