W dniu Fri, 21 Oct 2005 22:33:46 +0200, osoba określana zwykle jako
FrOG pozwoliła sobie popełnić co następuje:
>>>Generalnie -- najpierw zamontuj oba dyski i zrób macierz,
>>>a potem dopiero stawiaj system. Ale po co Ci w ogóle ten RAID?
>> Bo to jest trendi, nie wiesz?
>Nie wiem dlaczego sie tego rajdu tak czepiacie (pisze to po przeczytaniu
>calego posta).
Bo RAID-0 poza pewnymi szczególnymi przypadkami jest bez sensu.
>Przeciez jest zauwazalny przyrost wydajnosci calego
>systemu... a ten kto mowi ze nie widzi roznicy to mu po prostu nie wierze.
Niezależnie od charakterystyki obciążenia sprzętu?
>To jest tak samo jak z HT w P4... jak sie na tym nie pobawi to sie nie wie o
>co chodzi.
A wiesz co jest potrzebne, żeby HT sprawiało jakąś różnicę?
>Ja sam nic takiego nie robie... ale zanim kupilem drugi dysk to np. w
>Azureusie podczas sprawdzania danych, podczas kopiowania wiekszych ilosci
>danych przez siec LAN lub rozpakowywania archiwow rar, moglem sobie pojsc
>spokojnie zrobic herbate, bo nic innego nie dalo sie zrobic... natomiast
>teraz podczas robienia tych rzeczy moge sobie spokojnie przegladac stronki
>nie czekajac na otworzenie nowego okienka 5 min. Tak samo jesli chodzi o
>dzialanie programow w tle (Azureus, GG itp.) i granie w miedzyczasie.
I nic innego nie zmieniałeś w konfiguracji? Jakoś ciężko w to uwierzyć
po takim opisie.
>Jesli chodzi o awaryjnosc... tu juz sobie trzeba odpowiedziec czy faktycznie
>jest to az tak istotna wada. Dla mnie szczeze mowiac nie robi najmniejszej
>roznicy dysk, ktory pada podlaczony do raidu czy nie... jedyna
>niedogodnoscia jest to ze bede musial zainstalowac system jeszcze raz.
Gdyby to była tylko instalacja systemu, to owszem.
>W
>dobie powszechnej archiwizacji danych przestalo to juz byc wiekszym
>problemem.
Doba powszechnej archiwizacji danych trwa tak od ładnych parudziesięciu
lat (jeśli ograniczymy się tylko do komputerów).
>Nie mam prawie nigdy zadnych waznych rzeczy na dysku,
O widzisz. I to jest kluczowe.
>ktorych nie
>mial bym zarchiwizowanych na plytkach. Wystarczy raz na tydzien (albo nawet
>miesiac) przejrzec co sie ma i ponagrywac na plytki to po czym ew. mozna by
>bylo plakac.
Wygrywaj sobie raz na tydzień (albo i częściej) kilkaset gigabajtów na
płytki.
>Pozatym... mam ta maciez juz ladne 1,5 roku czasu i nie mam z
>nia najmniejszych problemow.
1. "poza tym"
2. "tę"
3. "macierz"
4. Mam jedną sztukę X i nie mam z nią problemów => X są bezawaryjne.
Gdzie się uczyłeś logiki?
>Tak samo jesli chodzi o same dyski twarde.
Patrz p.4 powyżej.
>Jesli chodzi o halas... moze ja mam cos ze sluchem, ale te dyski jakie ja
>mam (w podpisie) sa tak samo glosne, jak by je podlaczac osobno (tzn. tylko
>jeden... wszystko jedno ktory)
A tu się nie wypowiadam. Dopóki nie mam, powiedzmy, zużytych łożysk w
wentylatorze zasilacza, nie przeszkadza mi hałas komputera.
>Ja ze swojej strony naprawde polecam to rozwiazanie.
Tak zupełnie bez sensownej analizy potrzeb? Gratuluję.
-- \------------------------/ Sme Borgove. Budete asimilovani. Odpor je | Kruk@epsilon.eu.org | marny. | http://epsilon.eu.org/ | /------------------------\Received on Mon Oct 24 10:35:14 2005
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 24 Oct 2005 - 10:51:18 MET DST