Moim zdaniem coś jest jednak za bardzo nie w porządku. Mam potężny (aż za
duży) radiator na procesorze i żeby wiatraczek tak nie szumiał podłączyłem
go do 5V a nie do 12V jak jest standardowo. Na procesor to chłodzenie
spokojnie wystarczy, ale ten tranzystor przy zmniejszonym nadmuchu nawet w
radiatorze nagrzewa się aż parzy i śmierdzi.
Na płycie niedaleko jest drugi taki sam tranzystor. Jest bez radiatora, nie
grzeje się, a napięcie mierzone miernikiem na jego nóżkach jest w okolicy
8V. Stanąłem tam oscyloskopem i okazało się, że na bramce jest on sterowany
przebiegiem prostokątnym o wartości górnej 12V i dolnej 0V. Czyli pracuje w
impulsowo otwierając się maksymalnie i zamykając całkowicie. Nic dziwnego że
się nie grzeje. Przyglądając się katalogowym parametrom tego tranzystora,
zwróciłem uwagę na podkreślaną tam jego szczególną właściwość: bardzo niski
opór w stanie przewodzenia. I to by się zgadzało, jeśli tranzystor miał
pracować dwustanowo to tracona na nim byłaby mała moc. Regulacja średniego
napięcia wyjściowego odbywałaby się za pomocą zmian wypełnienia przebiegu
prostokątnego.
Tranzystor który wzbudza mój niepokój, pracuje jednak na w pół otwarty z
prądem stałym i odkłada się na nim znaczące napięcie przy bardzo dużym
prądzie. Dlaczego nie jest sterowany prostokątem? Może jakiś element
sterujący się uszkodził? Jeśli został użyty tego typu tranzystor idealny do
sterowania impulsowego to chyba powinien tak pracować. W pobliżu znajdują
się identyczne dwa centymetrowej średnicy pierścionki z nawiniętymi grubym
drutem kilkoma zwojami. Jakieś dławiki czy co. Na jednym z nich jest
napięcie prostokątne a na drugim stałe. Może nie powinno być stałe?
Ale następne pytanie: dlaczego mimo wszystko napięcie na wyjściu jest
prawidłowe i prawidłowo reaguje na zmianę nastaw na zworce: 2.1V, 2.2V,
2.8V, 3.2V ?
Przyjrzałem się i pomierzyłem elementy sterujące tymi tranzystorami. Bramka
tranzystora który pracuje impulsowo, poprzez dwa tranzystory połączone
kaskadowo jest sterowana prostokątem z małego scalaka ośmionóżkowego.
Analiza dalszej drogi była już zbyt trudna.
Bramka grzejącego się tranzystora jest sterowana jest za pośrednictwem dwóch
tranzystorów z wyjścia chyba jakiegoś malutkiego regulatora napięcia. Chyba,
bo jest taki mały że nie ma napisów, ma pięć nóżek z których dwie są na
masie, jedna jest wyjściem, jedna wejściem, a jedna zasilaniem (dość duży
placek druku i duże kondensatory elektrolityczne). Na wejście podawane jest
napięcie ze zworki nastawy napięcia, a do zworek doprowadzane jest napięcie
z tegoż zasilania za pośrednictwem rezystorów, dla każdej zworki o innej
wartości. Nie widzę drogi i elementu który mógłby sterować tym wszystkim
impulsowo.
Wszystkie z tych elementów są sprawne (niektóre do sprawdzenia wylutowałem)
a w układzie zachowują się logicznie.
Może ktoś ma jakieś doświadczenie w obwodach zasilania procesorem albo może
sprawdzić, czy u niego tranzystor zasilający rdzeń procesora jest sterowany
napięciem stałym czy impulsowo?
Darkac
Received on Sun Oct 23 19:10:12 2005
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sun 23 Oct 2005 - 19:51:15 MET DST