Sun, 17 Jul 2005 16:03:45 +0200, buczedar <news:dbdofu$gh1$1@news.onet.pl>
napisał(a):
> Jestem nieszczęśliwym posiadaczem ww zestawu głośnikowego, któremu
> przydażył się skok napięcia w domowej instalacji elektrycznej. W skrócie
> spaliło
> się kilka podzespołów na płycie wzmacniacze zintegrowanego z Subwoofer'em.
> Niestety, mimo użycia lupy, nie udało mi się odczytać na nich żadnych
> wartości,
> a producent modnym teraz zwyczajem nie dołączył do produktu schematu układu.
> Google wyrzuca wyłącznie oferty lub recenzje, a znajomi elektronicy załamują
> ręce.
Pewnie w ogóle te wartości/numery były caly czas niewidoczne dla oka i lupy.
Specjalnie tak robią, żeby człowiek sam nie wymienił, tylko oddał do
serwisu, a tam już będą wiedzieli co zrobić.
Miałam podobnie z magnetowidem Philipsa. Spalił się zasilacz, brat wykrył
jaki element (bezpiecznik, czy coś) trzeba wymienić, tylko nie mógł numerka
odczytać. W żadnym serwisie nie chcieli mu pokazać schematu, na wolumenie
mógł kupić, ale całą książkę za 30 zł, a on nie chciał całej książki.
W rezultacie trzeba było oddać ten magnetowid do serwisu ale nie Philipsa,
bo tam chcą 150 zł za samo otworzenie pokrywy, tylko jakiegoś tańszego,
gdzie zapłaciłam 70 zł. I tak ten magnetowid niedługo znowu wysiadł, szkoda
mi już było na reperację, więc kupiłam nowy. Tak w sumie to teraz żałuję, że
posłuchałam brata i nie oddałam od razu do tego autoryzowanego serwisu, bo
wymieniliby całą płytę ( oni się nie bawią z poszczególnymi elementami) i
magnetowid by działał do dziś.
-- KajaReceived on Sun Jul 17 23:15:16 2005
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sun 17 Jul 2005 - 23:51:11 MET DST