Neas napisał(a):
> Bartosz Jakubski pisze:
>
>> Ja tam nie wnikam, co robi tłum. Kiedy nie byłem zdecydowany to się
>> przez dwie godziny bawiłem sprzętem. System był zainstalowany, ale
>> głównie używałem knoppiksem. Nie rozumiem jak można kupić laptopa _bez_
>> takiego testu. Mam zaufać informacjom prasowym producenta, popatrzeć na
>> dane techniczne, zobaczyć czy mi się obudowa z zewnątrz podoba
>> i pierwszy raz włączyć w domu? Chciałem poczuć laptopa, zobaczyć jak po
>> godzinie pracy się nagrzewa, czy klawiatura jest upierdliwa, czy
>> wszystko działa pod linuksem. Sprzedawca nie wydawał się zirytowany
>> - pewnie dlatego, że nie siedział przy mnie, tylko załatwiał swoje
>> sprawy w biurze. Niesformatowana bateria? Nie mój kłopot. Może jest
>> egzemplarz "prezentacyjny", może ma sformatowaną baterię, nie wiem
>> - jako klienta chcącego poznać sprzęt takie rzeczy interesują mnie tak
>> samo mocno jak np. kwestia kto myje podłogi w firmie, w której jestem.
>
> Jeszcze kilku takich upierdliwców jak Ty i sprzęt wygląda jak używany.
>
I co, trafił ci się taki, bo nawet nie zerknąłeś, tylko poprosiłeś
w sklepie o zapakowanie?
>>> Cóż, jaki kraj tacy kupujący
>>>
>> Coż, cieszyć się tylko wypada, że to rynek, a nie twoje mniemania
>> regulują układ sprzedawcy <-> klienci. Jeśli sprzedawca porosiłby mnie
>> o zakończenie zabawy z laptopem (jego święte prawo) - to grzecznie bym
>> posłuchał i poszukał innej firmy. Proste.
>
> Ja chyba zacznę robić takie testy... i jeśli sprzedawca pozwoli mi nawalać w
> laptopa przez 2h, to pójdę gdzie indziej, bo po co kupować u głupka...
>
Naprawdę kupujesz laptopy, które po 2 godzinach używania nie nadają się
do niczego? Może faktycznie zmień dostawców...
>> Jako kupujący nie mam obowiązków wobec sprzedawcy (oprócz tych
>> wynikających z prawa i norm pożycia społecznego). Ja wymagam
>> (uprzejmie) i szukam sprzedawcy który spełni moje wymagania.
>> Niezrozumiałe jest dla mnie inne podejście.
>
> Normalny człowiek wie mniej więcej co chce kupić, przetestować sprzęt można
> w kilka minut.
Jeśli w twoim komputerze, nawet stacjonarnym, dysk osiąga normalną
tempeaturę pracy po dwóch minutach? Ponownie - zmień
dostawcę/producenta. Jest przetestowanie i przetestowanie. Serio przez
dwie minuty sprawdzisz jak się całość nagrzewa po pól godzinie bycia
idle, jak się nagrzewa (i jak chodzi wiatrak) przy obciążeniu procesora
przez 5 minut, jaką wydajność ma dysk twardy i napęd CD, jaką
temperaturę ma dysk twardy po 5 minutach losowych seeków, czy rf kill
switch pod linuksem dobrze działa, czy da się framebuffer odpalić, czy
suspend to ram działa itp. "pierdoły"? Moje gratulacje. A teraz OBUDŹ SIĘ!
Zapewniam, że po czymś takim nawet sprzęt tańszych marek nie sprawia
wrażenia używanego.
> Ja bym takiego klienta chętnie się pozbył od razu,
Twoje prawo, nie kupiłbym, nie zarobiłbyś. Wolę sprzedawców typu "klient
nasz pan".
> bo skoro marudzi zanim kupił, to pewnie będzie jeszcze bardziej
> upierdliwy później i np. zacznie się domagac wymiany sprzętu na nowy
> bo ułamał klapkę czy z podobnych, głupich powodów.
Popatrz, a ja jak na razie jestem idealnym klientem. Kupiłem i na razie
o mnie nie słyszeli. Coś ci się własne mniemanie z rzeczywistością
pomyliło.
-- -- .- Bartek Jakubski ------- JabberID: migo@histeria.pl -. -- -- | Free Software is a matter of liberty, not price | -- -- `-----------------(http://www.fsf.org/philosophy)------' --Received on Sat Jul 16 01:00:23 2005
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sat 16 Jul 2005 - 01:51:14 MET DST