witam
jest sobie komputer
p4 3.2 G, abit ic7, 2x256MB PC3200, radeon 9000pro, baracuda 7 160G,
cdek asus x52. wszystko to siedzi sobie w budzi chiefteca zasilane
zasilaczem 400W chieftec (duze smiglo, chyba to delta), komp generalnie
dziala - to wlasnie z niego pisze ta wiadomosc, po wielogodzinnym
obciazeniu 4 primeami nie wywala sie, napiecia sa takie sobie :
vcore - lata 1,2 - 1,33
vdimm - lata 2,6 - 2,7
3,3 - w miare stabilne - 3,33-3,38
5 - w miare stabilne 5,05-5,08
12 - lata 11,7 - 11,9
to ostatnie troche mi sie nie podoba - ale jest w normie.
tak jak mowie, komp dziala calkie msprawnie pod linuxem, ale przy
starcie windy(stara instalka) - nastepuje restart(twardy) w momencie gdy
powinno pojawic sie logo, przy probie naprawy/reinstalacji windowsa
dzieje sie rzecz: komp staje przy wykrywaniu urzadzen - ale nie wisi,
reaguje na wylacznik, co jeszcze ciekawsze - jezeli odepne baracude,
zostawie tylko cdek, instalacja postepuje jak nalezy, oczywiscie staje
bo nie ma dysku ;). no i teraz pytanie - zasilacz nie wyrabia ?
troche mnie martwi to 12V, nawet na golej plycie+proc+ram nie udalo mi
sie uzyskac wiecej jak 11,8, miernik z plyty jest w miare ok - multimer
pokazuje b podobne rezultaty. ja stawiam na zasilacz, ale chcialbym
wiedziec co o tym sadzicie.
-- pozdr t_harryReceived on Sun Jul 10 02:05:22 2005
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sun 10 Jul 2005 - 02:51:08 MET DST