Mam twardy dysk Seagate Barracuda 120GB 8MB pamięci.
Ostatnio po podłączeniu nagrywarki dysk przy starcie robił ciche tyt (w
kółko robił tyt, przerwa, tyt, przerwa) i nie był wykrywany. Rozkręciłem
kompa, poprawiłem kable (moim zdaniem nic się nie zmieniło), zmieniłem
nagrywarę na inny "podkabel" (na środek zamiast na końcówkę kabla, czy też
odwrotnie), odpaliłem i wszystko działało. Dysk jest sam na kablu,
nagrywarka tak samo.
Dzisiaj w trakcie pracy (przed chwilą) znów usłyszałem tyt i po chwili
Windows się zawiesił (ot, jakby dysk przestał działać). Zresetowałem, doszło
do połowy ładowania Windowsa i ponownie. Wyłączyłem, włączyłem na nowo,
sprawdziłem temperatury w biosie (wiadomo dzisiaj upał, były ok, procek na
48stopni, system na 32), tym razem system wystartował.
Mam pytanie, czy komuś zdarzyło się coś takiego (dźwięk "tyt" i zawieszenie
twardego dysku)?
Czy owe "tyt" może oznaczać, że dysk zbliża się do końca swojego żywota
(będzie miał już z rok, ale chyba niecały, zdaję sobie sprawę, że nowe
twarde dyski nie mają takiej żywotności jak kiedyś). Nie wiem czy w panice
archiwizować dane (nie aż w takiej panice, bo większość mam bezpieczną), czy
po prostu coś innego jest nie tak...
Może wina zasilacza?
Nigdy wcześniej tak się nie działo...
Wyłączanie zasilania dysków mam wyłączone, zresztą do dysk systemowy, cały
czas w ruchu, zawieszenie nastąpiło w trakcie pracy, niespodziewanie.
Received on Sun May 29 15:35:16 2005
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sun 29 May 2005 - 15:51:37 MET DST