Kolega dal mi dysk - uszkodzony IBM 30GB.
Jak uszkodzony? Otoz, czesciowo :-)
Jest wykrywany przez BIOS, zawartosc jest widziana (to bodajze fat32).
Ale przy probie wylistowania niektorych katalogow, nastepuje mechaniczne
chrob-chrob (nie wiem, talerz odpadl i jezdzi dookola, glowica sie
oderwala i skacze po talerzach, warstwa magnetyczna sie oderwala i zasuwa
po dysku) i... w sumie tyle.
Komputer sie wiesz, wylistowanie "trwa" znaczy chroboce i chroboce i
kraniec.
Pomyslalem, ze warto by bylo oznaczyc wszystkie walniete sektory (niby
znikad nie spadl, ale po prostu "padl") i zgrac reszte danych (te ktore
sie da).
Jednak pamietam, ze scandisk robi to latami, a zdaje mi sie, ze bedzie tu
ich masa...
Co zrobic?
Czego uzyc?
Kolega ma jeszcze nadzieje, na resztki tych plikow, wiec cos bym
potestowal ;-)
Pozdrawiam i TIA
-- Adam Kępiński aka Adak (Android Designed for Assassination and Killing) adak@acn.waw.pl (primary) ICQ UIN: 21284055 adak61@tlen.pl (secondary) GaduGadu: 1004327 "Nie ma dobrych wyborów, może być tylko mniejsze zło"Received on Wed May 4 22:40:13 2005
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Wed 04 May 2005 - 22:51:03 MET DST