MadMan <madman15@nie-spamo-wac.wp.pl> napisał(a):
> On Sat, 05 Feb 2005 23:26:55 +0100, [B7] Yarii wrote:
> Tak, bodajże Pioneer robił takie napędy - nazywa się toto "slot-in". Ale
> nie polecam - słyszałem historię, że facet chciał wyjąć z czegoś takiego
> płytę. Naciska raz - nic. Naciska drugi - nic. Naciska trzeci - a tu płyta
> JEBUT i rozwaliła się na ścianie 20 cm od jego głowy. Tak że ogólnie jest
> OK - ale czasami zdarza się taka anomalia i wtedy może być problem (np. jak
> komputer między nogami ktoś trzyma :-)
"Urban legend" ;). Miałem taki napęd Pioneera przez kilka lat, używałem
bezproblemowo, działa zdaje się do tej pory ( x32 ), rozbierałem go i jego
konstrukcja uniemożliwia JEBUT, płyta wysuwa się dosyć wolno ( tacki wysuwają
się szybciej ) i jest hamowana przez gumki w szczelinie. Te mikrogumy w slocie
usuwają kurz z płyty, jedyną wadą "slot-in" jest konieczność stosowania
adapterów do płyt 8 cm, no ewentualne rozbieranie napędu jak się zatnie płyta
w środku ( nigdy się nie zdarzyło ). Byłem b.zadowolony z tego napędu.
Pzdr
Dariusz
-- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/Received on Sun Feb 6 21:35:18 2005
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sun 06 Feb 2005 - 21:51:08 MET