Re: konczy sie gwarancja - jak uszkodzic kompa?

Autor: Pszemol <Pszemol_at_PolBox.com>
Data: Mon 22 Nov 2004 - 22:57:07 MET
Message-ID: <cnt28u.vc.0@poczta.onet.pl>
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=response

"lev@k" <lew666SPAMBUSTER@op.pl> wrote in message news:cntb4v$ve6$1@theone.laczpol.net.pl...
>> Próbowałeś cokolwiek sprzedawać w detalu ? Zdajesz sobie
>> jaka to jest ciężka praca aby cokolwiek uczciwie zarobić ?
>
> Nie tylko sprzedawałem, miałem również nie raz i nie dwa okazję coś kupić.. Mozna powiedzieć że znam "obie strony medalu" od
> podszewki..

W takim razie jakie to "wykroczenia" sprzedawcy uważasz
za pospolite, i uzasadniające ewentualne okradanie go
przez "sprytniejszych" oszustów ?

> Osobiście raczej nie zaryzykowałbym twierdzenia że wszyscy "kombinatorzy" na jakich trafiłem w USA byli imigrantami, najlepiej
> pochodzenia polskiego.. Jestem raczej "wyznawcą" pogladu że "przekręt" ma wielu ojców, a oszustwo nie ma ojczyzny.. I moje
> doświadczenia wydają się to potwierdzać.
> A fakt że Polacy mają do tego większy "dryg"? Cóż - spryt SAM w sobie to raczej zaleta, nie wada ;-)

Szkoda tylko że ten "spryt" polega na tym jak kogoś wykiwać/oszukać...
To samo dzieje się np. przy kupowaniu używanych samochodów. Nawet mamy
stosowną opinię w USA - kiedyś kupowałem samochód i zastanawiałem się
czy wybrać to czy tamto - kolega zapytał mnie, czy Polak sprzedaje ?
Jak powiedziałem że tak, to odparł mi na to: czyli na 100% tłuczony
i przypicykowany szpachlą... Jak widać odpowiednią "renomę" na świecie
jako oszuści już mamy.

> Nie jestem lokalnym patriotą i w zasadzie nawet nie urodziłem się w Polsce - ale myślę że jest parę rzeczy dla których to miejsce
> ma swój urok, chociazby ze względu na ludzi właśnie..

No cóż... każdy ma prawo być tam gdzie czuje się najlepiej ;-)
Received on Mon Nov 22 23:00:28 2004

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 22 Nov 2004 - 23:51:20 MET