Kumplowi wyszedl Codegen. Bez efektow specjalnych, po 3 dniowym postoju
sprobowal wlaczyc kompa, tylko zasmierdzial i nic ani drgnelo, ani
zaswiecilo. Wymienil zasilacz na nowy (nie smiac sie, nie bylo mnie nie
moglem doradzic - na Tracera 400W).
Problem:
karta graficzna daje lekkie artefakty w 2d (np na ekranie uruchamiania
WinXP "robaczek" zostawia czasem slady za soba, napis Windows jest
postrzepiony itp. Po uruchomieniu generalnie jest lepiej, chociaz
czasami okno po zminimalizowaniu zostawia jakies slady na pupicie. Poza
tym na ekranie widac pionowe, przemienie ciemniejsze i jaśniejsze
szerokie pasy, wedrujace od lewej do prawe strony (albo odwrotnie).
Proba testowania ddraw i d3d za pomoca dxdiag wypadla pomyslnie -
tekstury na pudelku wygladaja ok, szybkosci dzialania nie mozna nic
zarzucic. Ale juz uruchomienie wygaszacza ekranu o szumnej nazwie
"napisy 3d" konczy sie zawieszeniem po 0.5s calego kompa (a raczej
grafiki, po komp cos tam sobie skrobie po dysku).
Podejrzewam uszkodzenie jakiegos obszaru pamieci karty graficznej
(GF2MX400 noname), i to raczej poczatkowego, bo d3d dziala miodzio,
wiekszosc problemow jest w 2d.
Pytanie:
Czy powyzsza hipoteza jest sluszna, czy moze kupiony "zasilacz" tak
sieje (na razie nie mam ani grafy ani zasilki zeby sprawdzic).
Pytanie 2: co z tym zrobic, zeby pozbyc sie tych pasow, bo brak $$$ na
wymiane karty, a komp ma posluzyc do pisania pracy dyplomowej no i
chlopak oczy straci w tej sytuacji.
Probowalem rivatunerem obnizyc czestotliwosci, jednak niczego ciekawego
nie uzyskalem, poza tym zby duze obnizenie prowadzilo do zwisu.
Pozdrawiam
WL
Received on Thu Nov 4 10:10:22 2004
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Thu 04 Nov 2004 - 10:51:03 MET