> Twój Seagate działa świetnia a czyjś inny może paść z powodu temperaturki.
> Tak się składa, że to właśnie Seagate oficjalnie stwierdza że ich dyski
mają
> 2-krotnie większą awaryjność przy 40 st. niż przy 25.
Tylko kto ma dysk nagrzewajacy sie tylko do 25 st,
chyba tylko Eskimosi :-) Moj ma 25 st w 15 sekund po
wlaczeniu (bo w pokoju mam 24 st).
> > Przez jakis czas mialem chlodzenie, obnizalo o 4-5 st,
> > ale dalem sobie spokuj, bo hałasowało.
> No to coś małą wydajność miałeś.
Tak... tylko malutki wiatraczek na tylnej sciance kieszeni.
Ale hałas robił like crazy.
> Ja przy pasywnym chłodzeniu (radiatory na
> obudowie dysku) mam większy spadek niż 5 stopni
Moze to i jest pomysl - nakleic na niego jakieś radiatorki,
takie jak od kart graficznych mogą być?
Czym sie to nakleja? Bo zwykla pasta termoprzewodzaca
nie jest przeciez klejem.
> powietrze z zewnątrz obudwy (wentyl 80 mm na 5V) to mam ciszę i spadek o
15
> stopni (prawie zawsze poniżej 30 stopni).
Toś szczęściarz, bo mi sie jeszcze nie udało spotkać
wiatraczka, ktorego dzwiek by mnie nie wkurzał.
Zresztą wiatrak w obudowie raczej nie wplynie na dysk w kieszeni...
> > A jesli chodzi o bezp. danych, to znacznie pewniejszą
> > metodą niż chlodzenie dysku jest regularne robienie
> > back-up'ów ;-)
> Tu się zgadzam, ale ostatnio pady dysków są bardzo częste i raczej myślę
tu
> o tych 300 zł na nowy dysk niż o danych.
Dla mnie dane są nieporównywalnie cenniejsze niż koszt dysku.
Pozdrawiam,
latet
Received on Mon Jul 5 09:25:18 2004
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 05 Jul 2004 - 09:51:04 MET DST