Autor: Zygi (creapi_at_poczta.fm)
Data: Thu 08 Apr 2004 - 10:32:27 MET DST
Cześć Peri,
W Twoim liście datowanym 7 kwietnia 2004 (12:10:49) można przeczytać:
P> Tylko, ze do tej pory mialem inny zestaw podlaczony do tego samego gniazdka i
P> nie byl pod napieciem. Wiec to chyba nie problem gniazdka. Nie sadze, zeby
P> napiecie na obudowie bylo 100V, bo wtedy chyba ostro by kopalo. A teraz moge
P> caly czas dotykac obudowy i nic nie boli ;)
Wygląda na to, że poprzednio miałeś odwrotnie wsadzoną wtyczkę i dlatego było "dobrze". Gniazdko jak się domyślam jednak nie ma bolca więc układ jest nieprawidłowy. Radzę to poprawić bo ryzykujesz zdrowiem i sprzętem. Na obudowie może być znacznie więcej niż 100V. Najprawdopodobniej jest to całe napięcie jakie jest w gniazdku (oczywiście mierzone względem "zera", które również jest w gniazdku.
To napięcie które czujesz dotykając obudowę to potencjał między "fazą" z gniazdka a ziemią poprzez ściany, rury, podłogę, Twoje buty, skarpetki i skórę, co może dawać dużo mniejsze napięcie. Jednak w okolicznościach niesprzyjających takich jak; wylana cola, spocone ręce i nogi lub wilgoć ogólnie, dostaniesz pełne 220V i może być bieda (bo wierz mi, to boli tak, że się można zlać z bólu).
Posłuchaj rady i nie narażaj się.
>> BTW jak zauważyłeś? "Ręcznie" czy próbnikiem?
P> Zauwazylem recznie.
P> Ale dlaczego ono znika (napiecie), kiedy wlaczam komputer?
Bo zamykasz obwód roboczy (faza - ziemia) i następuje spadek napięcia w "Twojej" gałązce (faza - Ty - ziemia). Choć może to się wydać zabawne, jest kwestia rezystancji Twojego naskórka i nic więcej.
-- Zygi GG:1948754 [mój adres zwrotny to ślepa uliczka] -- Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.comp.pecet
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 14:10:14 MET DST