Autor: Jacek Maciejewski (jacmac-nosp_at_go2.pl)
Data: Thu 11 Dec 2003 - 10:26:21 MET
Cześć!
Gwoli nauki opowiem wam ciekawą historyjkę. Otóż moja dźwiękówka 
nabrała ostatnio brzydkiego zwyczaju zawieszania się co jakiś czas. 
Robiła pstyk... i zero dźwięku, jakieś szumy jedynie z głośników.
Trzeba było restartnąć komp żeby znów zagrało.
Oczywiście zabrałem się za sterowniki i konfiguracje, a jakże. 
Spędziłem nad tym kilka tygodni i dopiero parę dni temu zauważyłem że 
zawiesza się w chwili włączenia zapalarki iskrowej od kuchni gazowej.
Wystarczyło kilkanaście góra iskier i pstyk...
Ponieważ miałem listwy przeciwzakłóceniowe za nieprzydatne do 
niczego, więc oczywiście nie miałem takiej. Palnąłem się w łeb, 
zrewidowałem osąd i poleciałem do sklepu wydać 30zł na listwę. 
Przepiąłem wszystko i zadowolony siadam do kompa. Włączam muzyczkę, 
włączam zapalarkę i pstyk...
Tyle co do przydatności listew przeciwzakłóceniowych.
Ale pomyślawszy chwilę skoczyłem po kawałek toroida ferrytowego, 
przeciągnąłem kabel sieciowy od zapalarki tak z dziesięć razy i z 
powrotem muzyczka i zapalarka. No i siedzę sobie tak już z pół 
godziny, muzyczka gra, zapalarka trzaska i nic się nie dzieje :)
Wnioski wyciągnijcie sobie samemu ;) 
-- Jacek ***K7S5AL, Athlon1600+, 512MB SDR, GF4MX440*** ***hdd WD800 80GB, Pioneer104, Belinea 19" ***
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 11:54:04 MET DST