Jak krecilem bartona...

Autor: Soulsick (soul_sick.USUN.TO._at_wp.pl)
Data: Thu 13 Nov 2003 - 18:44:31 MET


No wiec od kilku tygodni mam Bartona 2500+@2800+. Seria AQZEA 32 tydzień, w
internecie jakieś dziwne pogłoski, na allegro jakiś as sprzedaje taki
procesor twierdząc, ze powinien chodzic 4200+ ... wiec pomyslalem, ze sam
sprobuje.

Rozbieram kompa, szykuje pincete to resetowania BIOSa ;)... i do dziela:
Mnoznik na 11 i jedziemy:
FSB 180MHz 1,65V wszyskko cacy.
FSB 185MHz 1,65V nie wstal...
w inetenecie pisali, ze napiecie mam zwiekszyc ;), jako ze plyta juz troszke
leciwa: MSI KT4V (ponoc jakas beta wersja viakt400), to napiecie moglem
zwiekszac tylko do 1,75V ale dzieki zasilaczowi marki "IMPET" mialem
1,83V(wedlug aidy).
FSB 185MHz 1,75V jejjejejje idzie!
FSB 188MHz 1,75V juz nie dal rady...

hmm... w sumie nie tego sie spodziwalem. Temperatura procka 55C Idle
(podkreconego, normalnie jakies 51C) - wskazanie wydaje sie mniej wiecej
poprawne bo radiator byl dosc goracy a na dodatek to jakis malutki
aluminiowy shit z miniaturowym piszczacym wentylkiem (chwilowo)... procesor
nie powinien nie powinien chyba protestowac???

Ale ciekawe bylo co innego: oparzyl mnie rdiator na mostku polnocnym... jak
oparzyl to pewnie pod 60-70C podchodzil... MSI dala tam wlasciwie tylko
jakas blaszke, nic duzego... i tu pojawiaja sie dwa pytanka:

-Czy moj Barton po prostu nie bedzie chodzic na wyzszej FSB, czy moze
chipset sie przegrzewa i odmawia wspolpracy.

-Jezeli to chipset to czy ktos wie jak sa ten radiator jest przymocowany?
Niby wystaja jakis plastikowe kolki, ale to chyba za malo na poprawne
przymocowanie radiatora? Ja tam sie nie znam... MSI je klei, czy jak?

pozdr.

Soulsick



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 11:39:55 MET DST