Re: znikająca partycja

Autor: Eneuel Leszek (prosze_at_czytac.fontem.lucida.console9)
Data: Sat 01 Nov 2003 - 03:34:52 MET


Michal Kawecki fef7b68352179cc3a227a305fcb3129b_at_kwinto.2com.pl:

> > cieszy się taką popularnością) :) Natomiast
> > szukanych nazw/imienia -- nie znalazłem. :)

> Sauron i Góra Przeznaczenia? ;-)

Pierwsze brzmi znajomo, ostanie -- nie...
(nie twierdzę, że to nie ta góra, ale że brzmi obco;
pamiętam coś na Mor..., ale o wiele lepiej :) pamiętam
twarz i postać kobiety-Elfa, która przejeżdżając
przez rzekę kogośtam ratuje)

> [...]
> >> Poddam ci pewną myśl - polecany przeze mnie program BootIt NG

> > Teraz nie mam nadmiaru gotówki, ale jeśli będę
> > miał -- być może kupię kolejny dysk i zacznę
> > eksperymentować. :)

> Masz 30 dni na darmową zabawę.

Nie mam wolnego dysku. :)

> >> pozwala na utworzenie dowolnej liczby partycji podstawowych.

> > :):)

> >> Ich opisy trzymane są w osobnej "tabeli partycji" o pojemności
> >> bodajże 255 wpisów.

> > Chodzi o kompletne wpisy partycji? :)

> A mogą być wpisy niekompletne?

Głupie [z mojej strony] pytanie. Raczej po
prostu zapisałem to, co sobie wyobraziłem, :)
choć zapewne mogłby by być niekompletne. :)

> [...]
> >> i w dowolny sposób, w zależności od systemu, który uruchamiasz.

> > Trudne do zrozumienia, ale rozumiem,
> > że program w użyciu jest łatwy. :)

> Przypisujesz cztery (lub mniej) dowolne partycje do konkretnego wpisu
> uruchamiającego wybrany system operacyjny.

Rozumiem. :) U mnie różnie bywa. :)
Czasami są to te części dysku, czasami inne. :)
(na przykład czasami potrzebuję do czegoś dostępu,
a czasami on wręcz przeszkadza)

> Wpisów może być dowolna ilość.

Też rozumiem. :) (ale ,,moje" rozwiązanie" wydaje mi się być prostsze)

> >> Może to będzie bezpieczniejsze, niż partycja rozszerzona
> >> z wieloma dyskami logicznymi.

> > Być może, choć wątpię, bo wygląda na to, że jest tym samym. :)

> Nie, nie wygląda i nie jest tym samym. Te wpisy o partycjach
> podstawowych są trzymane przez BootIt _dodatkowo_ w osobnej tabeli
> partycji.

A jak się to ma w przypadku Extended?

> A to oznacza, że coby się nie stało z oryginalną tabelą - to
> zawsze je można stamtąd odtworzyć. Nie muszę już chyba dodawać, że
> BootIt robi to automatycznie, tzn. jeśli jakiś program bez jego wiedzy
> usunie partycje z tabeli partycji - to po restarcie BootIt je tam z
> powrotem umieści...
> Nie dotyczy to jednak dysków logicznych.

> >> Na dodatek przy pomocy BootIt możesz (w celach bezpieczeństwa)
> >> tworzyć obrazy partycji, które zostaną zapisane jako... specjalne
> >> partycje, niewidoczne dla żadnego systemu i nie zajmujące miejsca
> >> w tabeli partycji.

> > E, tam. :) To mi nie imponuje. :)

> Nie? A co, jeśli zapiszesz plik obrazu na jakiejś partycji, a potem w
> wyniku uszkodzenia systemu plików (co pod FAT32 jest nagminne) go
> utracisz? Tu takiego problemu niet...

Nie twierdzę, że to jest złe, ale że mnie to nie imponuje. :)
Wychowałem się na sprzęcie co najmniej awaryjnym ;) i zakładam,
że wszystko może ulec awarii, a więc jedynie zwielokrotnianie
zapisu daje szanse przeżycia. :)

Poza wszelkimi dozwolonymi obszarami pisałem jeszcze pod RSX11-M. :)
(poza dozwolonymi z punktu widzenia systemu operacyjnego)

Z dobrym skutkiem, bo jak urządzono na mnie nagonkę, to najpierw ją
olałem, a później nie śpieszyłem się z reakcją, gdy się dowiedziałem
o tym, że facet usiadł tylko po to, aby mnie wywalić! Niestety
przeliczyłem się, bo ten facet złamał moje zabezpieczenia dokładnie
po godzinie (uznałem, że zajmie mu to więcej czasu, dlatego się nie
śpieszyłem) i wszystko skasował na moich oczach, gdyż wszedłem
właśnie w momencie, gdy miał już wszystko jak na dłoni. :) Nie
wiedział tylko ;) tego, że podobnych ,,manipulacji" dokonałem
nie na jednym, ale wszystkich dostępnych fizycznie dyskach. :)
Swoją drogą trochę mnie zadziwił. :) (tym, że tak szybko mnie
pokonał) Pamiętam (choć tyle lat minęło) naszą rozmowę:

 -- To pan jesteś ten Ciszewski?
 -- Ja.
 -- I masz pan swoją taśmę?
 -- Mam. Zdobyczną. :)
 -- I wiesz pan, że wolno mieć tylko 200 bloków na dysku?
    [100 KB -- wiem, że śmiesznie brzmi]
 -- Właśnie przyszedłem zgrać na taśmę (; drobne ;) nadwyżki. :)
    (miałem na każdym dysku kilka razy po owe
    200 bloków; cały dysk miał chyba 5000;
    dysków chodzących było pięć, może sześć,
    nie licząc DK11 -- który był codziennie
    rano formatowany)
 -- Ja od godziny łamię pana zabezpieczenia.
 -- I po co? Przecież i tak wszystko odtworzę w ciągu kilku dni. : )
 -- Spier... pan stąd.
 -- To jak -- pozwoli mi pan zgrać to na taśmę czy nie?
 -- Teraz? Jak ja nad tym godzinę siedziałem?
 -- Teraz. Przecież nie za chwilę. :)
 -- Spier... pan stąd! Nawet pracownikom
    nie wolno zajmować tyle miejsca!!!
 -- Czyli ile?
 -- To nawet pan nie wiesz ile?
 -- Ja wiem, ale chcę wiedzieć ile pan odkrył? :)
 -- Jak się dowiem, że coś zapisał pan na systemowych
    dyskach -- to wyleci pan stąd na zawsze. :)
    I na dyskach Maziewskiego (nazwisko pracownika,
    który finansowo wspierał ten środek w sposób
    szczególny) też panu nie wolno nic zapisywać. :)
 -- I skasuje pan cały mój dorobek?
 -- Tak.

I skasował. :)
Skasował, myśląc, że skasował wszystko, :) ale skasował tylko z jednego dysku. :)
Później już nigdy tego nie powtórzył. :) Przyzwyczaił z czasem się też do tego,
że pisałem, po wszystkim, co znalazłem pod ręką -- nie tylko po *wszystkich*
dyskach (w tym systemowych i Maziewskiego) ale także na tasiemkach papierowych
i (oczywiście) tasiemce magnetycznej. :) Pisałem co chciałem, kiedy chciałem :)
i na czym chciałem. :) Pisałem tak, aby przeżyć najgorsze pady... I przeżyłem. :)

Później (jako pracownik) byłem tam równie ;) ugodowy.

Oczywiście jako student miewałem podobne podejście
do pewnych ograniczeń formalnych. ;) W dziekanacie
lubiono ;) mnie bardzo mocno. :)

> >> tylko ostatni dysk w przypadku, gdy nie został(y) on rozpoznany jako
> >> dysk FAT. Spotykałem się wręcz z wyraźnymi zaleceniami, żeby ostatnim
> >> dyskiem logicznym była zawsze partycja FAT16/FAT32. U ciebie
> >> problemem

> > U mnie są tylko FAT16 i FAT32. :)

> Ale ukryte.

Tak. :) Są poukrywane. :)
Jednocześnie nie mogę wyjść w WinDosie poza C,D,E,F,G,
bo ,,na stałe" mam H jako nagrywarkę Hewletta Packarda, :)
a raczej jestem sentymentalny i jej inaczej (inną literką)
nie nazwę. :) U mnie sentymenty są najważniejsze. :)

Inaczej rzecz się ma z WXP -- gdzie dopuszczam odkrycie wszystkiego. :)
(odpalam WXP raczej rzadko, bo tam prawie nic nie chodzi nawet wówczas,
gdy korzystam z ,,trybu zgodności" we właściwościach programu)

E. :)



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 11:36:50 MET DST