Padnieta plyta glowna

Autor: Szkusza Kutusza (marsjanx_at_wp.pl)
Data: Fri 15 Aug 2003 - 18:07:40 MET DST


Problem dotyczy Abita NF7-S, ale jest chyba nieco ogolniejszy. Chodzi
mianowicie o to, że dzis rano, bez zadnych oznak slabosci zdechla moja plyta
glowna. Po prostu w pewnym momencie komputer sie wylaczył. Sprawa jest o
tyle ciekawa, ze:
- diody na plycie i zlaczu sieciowym swiecąa(do tego wystarczy podpiac
zasilacz)
- po uruchumieniu komputera nie dzieje sie absolutnie nic, poza krociutkim
mrugnieciem diody sygnalizującej stan "ON". Martwi mnie, ze NAWET WIATRAKI W
ZASILACZU NIE STARTUJA!

Na poczatku pomyslalem, ze zasilacz się sfajczyl, ale mialem okazje
podlaczyc inny i objawy sa takie same. Nie mam za to od kogo pozyczyc plyty
do testow i w zwiazku z tym pojawia sie pytanie:

- czy jest jakas szansa, ze to winowajca jest BIOS, czy musze pogodzic sie z
koniecznoscia zakupu nowej plyty? Wiem, ze czasem BIOS, na NForce'ach pada,
ale czy komus zdarzylo sie, zeby plyta była az tak martwa (jesli da sie
"martwosc" stopniowac)?

Ponure Pozdrowienia
 Marcin

P.S.
Komp byl podkrecony, z tym, ze akurat plyta glowna nie powinna miec o to
pretensji:
CPU: Barton 2500+ @ 2433MHz (2.1V, ustawiony na 12x202), duzy radiator z
wiatrakiem na mostek polnocny (napiecie standardowe), pasywne miedziane
radiatorki na mostek poludniowy i mosfety. Inna sprawa, że w budzie było
raczej goraco (40C) mimo dodatkowych wiatrakow. Nie mam niestety szans na
wymiane gwarancyjna.



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 10:57:52 MET DST