Autor: oizo (oizo_at_autograf.pl)
Data: Fri 29 Aug 2003 - 16:53:48 MET DST
Serwis sklepu "Pomarex" w lublinie
Moja dziewczyna miała u nich kupiony komputer.
W tamten czwartek komputer nie chciał sie właczyc.A ze był na gwarancji i
zaplombowany wiec zawiozłem go do serwisu.Po 5 dniach dzwonia ze pł.Głowna
sie spaliła i czy maja wymienic i ze na płyte juz skonczyła sie gwarancja(2
dni po gwarancji) i ze wymiana wyniesie 300zł.
Powiedziałem ze nie , ze ja sam sobie wymienie skoro nie ma juz gwarancji.
Po przywiezieniu kompa do domu cos mnie podkusiło zeby go sprawdzic jeszcze
raz.
Podczas rozbieranie zauwarzyłem ze zasilanie wiatraka na procesorze
przetopiło sie i zwarło z radiatorem.
Odkleiłem to , zaizolowałem i komputer sie normalnie uruchomił.
Teraz moje pytanie - co za debil tam pracuje i to serwisuje - jakis slepy
czy co??????
Zastanawia mnie jak on sprawdził ze płyta gł. jest spalona bez wyjmiwania
nawet procesora w celu sprawdzenia go.????
Co wy na to???
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 11:03:54 MET DST