Autor: midi-man (midi-man_at_wp.pl)
Data: Wed 12 Mar 2003 - 20:02:17 MET
Witam wszystkich grupowiczów.
Próbowałem pytać gdzie indziej ale skierowano mnie tu więc pytam co
następuje:
I jak by tu zacząć...hmm, a może od tego, że albo nie umiem "obsłużyć" tego
mojego nowego SB Liva 5.1 Digital...albo jest do dupy i SB Live value come
back!
No więc...podkuszony zachętą sprzedawcy zamieniłem starego poczciwego Live
value na Live 5.1 digital i o to co "zauważyłem":
- na początku w ogóle nie szło tego okiełznać - niewiele możliwości
ustawień...
- ok. midi podłączone, wejście liniowe od klawisza jest...wyjście na
wzmacniacz jest (analogowe), dobra odpalamy mida! (swojego zresztą)...A CO
TO KU..A JEST???? Dźwięk jakiś przytłumiony..? Ok w "zwykłym" Livie można
było regulować soprany i basiory więc do dzieła...suwam suwaczki...kur...a
nic, nie regałuje! I jak ja tu mam np. zgrywać do wava potem cokolwiek? Ok,
tylko spokojnie przecież to jakaś paranoja...odpalam jakieś mp3 (swoje
zresztą) ...uffff mogę regulować suwaczkami...ale klawisz dalej
"ciemno-szary". Noooooo zaklnąłbym sobie jeszcze raz ale niech tam...metodą
prób i błędów doszedłem, że: NALEŻY ZAZNACZYĆ line in ptaszkiem w
regulacjach nagrywania?!?!? Huk wie po kiego, ale...dobra udało się :))))
Przy zaznaczonym ptaszku mogę regulować poziom sopranów i basów. Zakładam
słuchawki żeby lepiej usłyszeć te zmiany a tu.....................WIELKI,
PIERDOLONY, ZAJEBIŚCIE CHUJOWY SZSZSZSZSZSZUUUUUUUUM !!!!!!!!!!! WHAT A FUCK
IS THIS??????? (tym razem musiałem se już porządnie ulżyć, za co przepraszam
nadwrażliwych) Poza tym jakieś przestery....ludzie co to ma być? Oczywiście
nie jest to wina sygnały wychodzącego z mojego Rolka RS-5, bo przy nawet na
100% lub 0% głośności w Rolandzie nie ma to prawie żadnego znaczenia dla
poziomu tego
okropnego szumu. Więc wyciszam sobie w mixerze windowsowym wejście line
in...ach jaka błoga ciiiiiiiisza :) I tu sobie przypomniałem, że na
wcześniejszym Live zwykłym miałem też taką ładną ciszę. No to Panowie,
reasumując: jakoś nie chce mi się wywalać na kartę muzyczną 700 zł ale w
takim razie zabieram od tego sprzedawcy starego Livea i oddaje mu tego 5.1
digitala w cholerę! A może ja po prostu coś źle robię? Jeśli tak to może
ktoś miał podobny problem i mi pomoże usunąć te cholerne szumy i
przestery...? Teraz już
wiem dlaczego "fabrycznie" suwaczki w mixerze były ustawione po środku...bo
przy tym ustawieniu tych szumów niby nie słychać...ALE NIE MA I SOPRANÓW DO
WAŁA NO!
A kupiłem se tę kartę tylko po to bo jestem zapalonym graczem i dolby
digital 5.1 to juz standard w nowych grach...
Pozdrawiam i czekam na podpowiedzi co z tym kijkiem zrobić, pomóżcie
A teraz zauważyłem, że WinXP jakby "widzi" jeszcze kartę na płycie głównej !
(AC97) mimo że ją wyłączyłem w biosie i nie instalowałem sterowników pod
win. A ptrzejawia się to tym iż gdy odpalam SONAR-a wyrzuca mi komunikat:
one or more sound cards do not support stereo. (?!?) The default audio
format has been set to mono. Fuck !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Próbowałem w Sonarze
w opcjach audio ale nic nie wymyśliłem, jak importuję plik audio to (mimo że
na dwóch ścieżkach) sonar odgrywa go w mono!!! Tragedia pliz heeeeeeeelp !
I w dodatku zauważyłem że mój GF4TI4200 pracuje na tym samym przerwaniu co
SB czyli 16....już nic z tego nie rozumiem.
Mój sprzęt:
Athlon 2000XP
GigabyteKT400 8xAGP
GF4TI4200 128DDRAM 8xAGP
512 DDRAM PC333
SB Live 5.1 Digital
40GB HDD
Pozdrawiam,
-- /midi-man GG#34280 http://strony.wp.pl/wp/midi-man/
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 09:38:51 MET DST