Autor: Marek Szopinski (marek1967_at_interia.pl)
Data: Thu 27 Mar 2003 - 15:31:30 MET
> Straty, z tego co pamiętam, powstają głównie i tak na prostowniku i
> układzie stabilizującym a nie transformatorze.
Nie jest to prawdą. Transformatory niskich częstotliwości wnoszą największe
straty mocy w ukaładach zasilających. Dlatego we wzmacniaczach wysokiej
klasy w celu oddania 200W na kolumny głośnikowe stosuje się 500W
transformatory w zasilaczu. Muszę jednak przyznać, że nie wiem jak duże
straty wnoszą obecnie produkowane transformatory - wypadłem nieco z branży
(jestem mgr inż. elektroniki), zajmuję się obecnie programowaniem i grafiką.
Prostownik w układzie mostkowym zwykle ma niewielki udział w stratach.
Tracona moc wynosi szacunkowo w [W] 1.4V * pobierany prąd. Tak więc pobór
prądu 1A wnosi stratę w wysokości 1.4W. Trzecim elementem wnoszącym sratę
jest oczywiście stabilizator. Spadek napięcia w stabilizatorze prądu stałego
wynosi kilka V. Pomnóż to sobie przez pobór prądu i zobaczysz jaka to duża
moc. Z tego powodu w sprzęcie cyfrowym, w którym poziom zakłóceń w zasilaniu
jest mało istotny stosuje się zasilacze impulsowe. Tranzystor kluczujący
jest albo włączony, albo wyłączony więc straty mocy na nim są minimalne. Tak
więc za straty odpowiedzialny jest głównie układ indukcyjny. W celu
minimalizacji tych strat podnosi się częstotliwość jego pracy do
kilkudziesięciu kHz.
Amen
Tak więc teoria i praktyka wygląda zupełnie inaczej niż mówisz.
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 09:44:37 MET DST