Autor: Krzysztof Kucharski (szpunk_at_priv.onet.pl)
Data: Mon 20 Jan 2003 - 17:14:01 MET
Użytkownik "Radoslaw Sokol" <rsokol_at_magsoft.com.pl> napisał w wiadomości
news:3E2BBD5F.2B53621E_at_magsoft.com.pl...
Witam !
[...]
> > Pomiar kleszczmi Dietza.
>
> Tylko że na podstawie samego pomiaru prądu pobieranego
> z sieci 230 V trudno określić pobieraną moc --
> szczególnie w przypadku odbiorników o charakterze
> impulsowym. Zostało to zresztą już stwierdzone w tym
> wątku.
[...]
Zgadzam się z Twoim stwierdzeniem. Niemniej jednak sądzę, że dla normalnej
pracy takiego "PC routera" (po załadowaniu systemu operacyjnego), kiedy
pobór prądu z zasilacza jest mniej więcej jednakowy, moja "metoda pomiarowa"
:-) nie wprowadza błędu większego niż 5 do 10%. Kondensatory w filtrze
zasilacza są doładowywane impulsami prądu z prostownika. I to własnie te
impulsy mierzyły moje kleszcze. Zgadzam się, że z powodu zniekształcenia /
odkształcenia impulsów od "normalnej" sinusoidy taki pomiar wprowadza pewien
błąd. Ale oceniam go w takich granicach, jak podane wyżej. Obecnie
powszechnie stosuje się w instalacjach elektroenergetycznych pomiar prądów,
napięć i mocy przy pomocy mierników elektronicznych, z odczytem cyfrowym.
Mierzony sygnał podawany jest do układu mierzącego poprzez przekładniki
pomiarowe - w praktyce miniaturowe transformatory. Takie przyrządy oferuje
np. Fael-Legrand i z takimi własnie mam do czynienia. Dosć powszechne są
obecnie odbiorniki z zasilaczami impulsowymi, i to o stosunkowo dużych
mocach, rzędu kilkunastu kVA. Zapewne impulsowy charakter obciążenia
zniekształca wartosć mierzoną, ale IMHO, nie stanowi to większego problemu.
Zresztą, w amatorskich warunkach cały problem sprowadza się do odpowiedzi:
czy "toto" żre 10, 50 czy 100VA ? W końcu to nie apteka :-). Chodzi przecież
o to, jaki jest rząd wielkosci pobieranej mocy, a nie o odczyt z
dokladnoscią laboratoryjną.
Pozdrawiam - Krzysztof Kucharski
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 09:04:54 MET DST