Autor: Yasiu (yasiu_cut_me__at_space.pl)
Data: Wed 08 Jan 2003 - 11:27:34 MET
Problem jest następujący:
Kiedyś w grudniu, zauważyłem, że coś śmierdzi, nie były to raczej moje
skarpetki i jak się okazało później był to zasilacz... 'Palił się', no może
przesadzam, ale mi - elektronikowi - śmierdziało to na zapach smażącego się
transformatora. Zasilacz był bardzo gorący, że nie można było go dotknąć na
dłuższy czas, a to chyba normalne nie jest po godzinie pracy... Więc...
Rozkręciłem zasilacz (gwarancji nie było na niego hoho...) i zajrzałem do
środka. Chryste Panie! Ile kurzu! Mogła to być przyczyna zwarcia i
przegrzania zasilacza. Wziąłem odkurzacz, odkurzyłem, przeczyściłem,
wyczyściłem i skręciłem spowrotem. Nie grzał się już i wszystko było
fajnie... do czasu. Dzisiaj mamy styczeń i objawy się powtarzają, popracuje
z godzinę zasilacz i znowu czuć charakterystyczny zapach... Raczej się nie
zakurzył za tyle czasu, więc co... wiem, wiem, przepalony transformator już
nigdy nie będzie działał jak trzeba... nie zostało mi nic oprócz kupna
nowego zasilacza?? Może da się to jakoś wymienić, kupić i podmienić... A
jeśli nowy to jaki polecacie, mam 4 urządzenia IDE podłączone (dwa dyski,
CD-Rom, CD-RW) i 3 wiatraki, ile Watów polecacie, jakiej firmy, mój komputer
ma często uptime parę dni do paru miesięcy...
PS. To jest zasilacz typu ATX 150W
-- [ Yasiu (yasiu_at_space.pl) ] [ GG#:1118090 IRCNet: #wschod, #metallicapl, #manhattan ] [ Powered by OE Firewall and OE-QuoteFix OS: XP Pro SP1 ] [ "Sex ist ein Schlacht. Liebe ist Krieg" ]
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 08:59:15 MET DST