Autor: robert slawinski (not.given_at_because.of.spam)
Data: Mon 23 Dec 2002 - 22:30:32 MET
On Mon, 23 Dec 2002 19:53:43 +0100, "tom"
<woytomasWYTNIJ_TO_at_poczta.onet.pl> wrote:
>> ok. jak dla mnie oczywiste: teoretyk gawedziarz. <rs>
>- jak dla Ciebie - tak(nie nowina), ale w praktyce niekoniecznie. Opierajac
>sie na Twojej netowej tworczosci okazales sie amatorszczykiem (w zlym
>znaczeniu tego slowa) nie tylko "w metalu", ale takze w elektronice, chocby
>"podlaczajac zarowki do kontaktronow" - tego typu argument (Twoj)
>przeciwstawiony "migaczowi opartemu na zaplonniku od swietlowki", [ktory to
>"migacz" robili sobie 'niezamozni ludzie' w bidnych czasach polskiego boomu
>dyskotekowego] latwo lobalic i losmieszyc, stwierdzeniem, ze "tylko cieniasy
>robili na kontaktronach", bo tzw. kumaci popelniali to na tyrystorach lub
widze, chyba w ogole nie starasz sie rozumiesz co sie do ciebie pisze,
choc moze i probujesz.
nie pisalem, o zadnych triakach, tyrystorach czy innych juz raczej
zaawansowanych ukladach elektronicznych.
twoj powyzszy cytat "tylko cieniasy robili na kontaktronach" jest
bledny. powinno byc "_takie_ swiatla robili cieniasy" i "takie"
odnosil sie do swiatelek opartych na starterze od swietlowki. o
kontaktronach, pewnie nie masz nawet bladego pojecia, wiec ci powiem,
ze technika wykonania swiatelek blyskajacych opartych na kontaktronie,
nie rozni sie znowy tak bardzo sposobem skomplikowania od tego na
starterze. troche wiecej drutu.
-
>nieco pozniej - na triakach, z bardzo rozbudowanym sterowaniem, kompresja
>sygnalu,
moze mi powiesz, po co jest potrzebna w takim urzadzeniu kompresja
sygnalu, bo tego faktycznie nie wiem.
> filtrami, etc. Nadazasz?
oszczedz sobie blyszczenie. ja juz sie nie dam nabrac. jesli wiesz na
ten temat tyle co pamietasz z okresu powstawania hard rocka, to twoja
wiedza nie jest wiele warta.
dlaczego sie wtedy nie odezwales ze swoimi teoriami tylko uciekles jak
obrazona panienka, mimo, ze nie uzylem zadnego obrazliwego
sformulowania. jak juz pisalem, twoj wiek (na ktory sie powolywales
wtedy) nie musi byc wykladnikiem twojej wiedzy, a tym bardziej twojej
pamieci.
> Malo tego, bedac laikiem medycznym silisz
>sie na wystawianie laurek lekarzom, ale jednoczesnie skazany jestes na ich
>pomoc.
nigdy nie pretendowalem to bycia guru medycznym. wiem to co wiem w tej
jednej malej sprawie, i wiedze zawdzieczam doswiadczeniu i eperymentom
tak moim wlasnym, jak i lekarzy, ktorzy sobie nie oszczedzali. a
przynajmniej chcieli.
sa lekarze i lekarze. nie mam zadnego szacunku dla konowalow, nielukow
i bioracych lapowki za swoje powinnosci. szanuje za to tych, ktorzy
naprawde chca i potrafia ludziom pomoc.
>Wyjatkowo gnidowate. Warto wiec odpuscic sobie opluwanie okreslonej
>grupy zawodowej,
ty musisz byc z tej grupy co to mysli w kategoriach wylacznie
jednobitowych. _albo_ czarne, _albo_ biale. prezentowales to juz w
poprzedniej dyskusji. jesli stwierdzilem, ze znam lekarzy, ktorzy nie
maja bladego pojecia o tym co robia, natychmiast wciskasz mi, ze
powiedzialem, ze nie mam szacunku do calej grupy zawodowej. czy to nie
jest weglug ciebie gnidowate? poprawne uzywanie ogolnikow nie jest
proste, choc czesto naduzywane. to tez trzeba umiec.
> tylko dlatego, ze jedyne czego sie dorobiles pstrykajac
>sobie te monitory,
???
> to zespol ciesni nadgarstka i to wcale nie jest jeszcze
>pewne - nie wynika to z Twoich enuncjacji.
skad wiesz czy tylko tego?
> Takie wskazowki dla
>"komputerowcow" jak uniknac RSI lub CTS to pewnie nawet w Bajtku
>zamieszczali.
to podsun te numery lekarzom, ktorzy zalecaja chlodne oklady w takich
razach. nie mnie.
>A brednie jakie wypisujesz na temat zupelnie Ci obcy zawodowo
>to juz kompletna kompromitacja
co ty jak na razie napisales, by komukolwiek pomoc? chciales zablysnac
fragmentem textu sciagnietym z ksiazki "zdrowa rodzina". ok. udalo ci
sie.
> - ale pozujesz na znawce "technik
>internetowych",
a to sformulowanie na jakiej podstawie wygenerowales? czy tak juz po
prostu paluszki same sobie?
> OK, pouczasz kazdego
znowu bezpodstawne uogolnienie.
> "nietnacego cytatow", a sam popelniasz
>potworne ilosci bledow.
ale tne cytaty i nikogo nie pouczam w sprawach ortografii, czy nie
robienia innych bledow. no chyba ze napisze "fzhut".
reaguje tak jak zasluguje na to post na ktory odpowiadam.
>Jednak wystarczy w gogla wpisac nazwe owej choroby a
>nastepnie drag&drop odpowiedni fragment
o zgrozo! pewnie tak wlasnie dzialaja obecnie niektorzy lekarze.
> - przynajmniej zachowal bys pozory
>starannosci. Mniej pychy, wiecej pokory.
nie wiem czy wiesz, ze wspolczesny internet zawiera 95% zupelnie
bezwartosciowego badziewia i czegos co sie juz zyskalo rage swego
rodzaju sztuki: dezinformacji.
ty nadal widze zyjesz w czasach, kiedy trzesles sie w lawce szkolnej
by sie tylko nie wychylic. nie mam zamiasru siedziec cicho i byc
zagluszany, przez takich pozalowania godnych gawedziarzy, skoro wiem
co wiem. a wiem to z moich wlasnych doswiadczen i dziesiatek rozmow z
lekarzami. tak dobrymi jak i zlymi i na sobie mam przetrenowane, ze to
co wiem, jest sluszne.
>Gdybys nie ukrywal sie za "antyspamowym" adresem moglibysmy rzeczowo sie na
>ten i inny temat powymieniac pogladami.
a co wstydzisz sie publicznej kompromitacji, ze chcesz prywatnej
korespondencji? jesli nie bylbys lamerem, to bys moj adres znalazl.
dostalem juz kilka prywatnych listow, po moim pierwszym poscie tutaj,
wiec jakos sobie ludzie poradzili.
> Skoro masz problemy z
>wykoncypowaniem, to Ci podpowiem: wspolczuje z powodu choroby Tobie
>(serio/szczerze, tak jak wielu moim pacjentom od prawie 20-tu lat), masz
>rzeczywiscie powazny problem - o ile jest to CTS. Powinienes (jesli jeszcze
>tego nie zrobiles) miec przeprowadzone badanie przewodnictwa w nerwie
>posrodkowym - neurolog, do ktorego skierowac powinien Cie Twoj lekarz POZ
>wie co robic. Po nieudanej probie leczenia zachowawczego
>sterydy/fizykoterapia/spoczynek/zaopatrzenie ortopedyczne, moze wchodzic w
>rachube operacyjne przeciecie wiezadla poprzecznego, ktore zazwyczaj (u
>niepechowcow ;-) przynosi stala poprawe i jesli nie jestes ciezarowcem albo
>dzudoka nie powinienes miec dalszych klopotow. Jesli nie, spodziewaj sie
>"grubych" klopotow z palcami 1-3 w przyszlosci.
po pierwsze duzo cwicze przynajmniej wtedy (plywanie, tenis, silownia)
po drugie wszystkie badania neurologiczne mialem przeprowadzone jak
rowniez zabieg polegajacy na wstrzyknieciu masci do kanalu
utrzymujacego nerwy, ktory to jest tutaj standardowym zabiegiem przy
tego typu schorzeniach, bez koniecznosci wrzucenia reki w gips, co w
moim wypadku nie wchodzilo w rachube (przedtem mialem mialem trzy
miesieczna fizykoterapie, ktora nie dala absolutnie zadnego rezultatu,
mimo, ze staralem sie stosowac do absolutnie wszystkich zalecen
lekarza jak i terapeutow). po trzech tygodniach jedynie sporadycznego
(5-10 minut dziennie. nie dalo sie inaczej) uzywania myszy prawa reke
mialem dokladnie w takim samym stanie jak przed moja pierwsza wizyta u
lekarza. btw. lekarz mi nawet nie wspomnial, ze nie moge uzywac myszy
po zabiegu, a moje pytanie o to zbagatelizowal, twierdzac, ze ten
zabieg zalatwi sprawe na zawsze. owszem, zalatwil, ze nie mialem boli
podczas wykonywania czynnosci innych niz uzywanie myszy. (tak czytam
jeszcze raz ten text i chyba wychodze na niezlego hipochondryka).
jednak dopiero, kiedy prawa reka przesiadla sie na tablet (za namowa
innego lekarza, ktorzy powtorzyl wszystkie testy i zapoznal sie z cala
historia), poczulem ulge. zadne zabiegi, zadne terapie, zadna
medycyna. tylko zwykla zamiana myszy na tablet. moze to kwestia
wylacznie osobnicza, ale to zadzialalo i dziala do dzis. a minelo juz
od tamtego czasu prawie trzy lata.
>:-))) na zgode............
to mile z twojej strony, ale najpierw sie powinnismy dogadac, a potem
zgadzac. <rs>
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 02:09:20 MET DST