Re: Jak zwolnić wiatrak w zasilaczu?

Autor: Samotnik (samotnik_at_samotnia.eu.org)
Data: Fri 22 Nov 2002 - 15:52:59 MET


W artykule <slrnatsgl5.uim.pawelp_at_210-moo-4.acn.waw.pl> Paweł Paroń napisał(a):
>> O właśnie, jak to zrobiłeś?
>
> Normalnie, przeciąłem czerwony kabelek od wentylatora, odizolowałem kawałek
> wychodzącego z zasilacza czerwonego kabelka (jednego z tych do dysków,
> czerwony to +5V), przylutowałem tam ten kabelek od wentylatora i
> zaizolowałem wszystko taśmą.

Ale szeregowo, równolegle, czy może w ogóle odciąłeś ten kabelek i
przeznaczyłeś tylko dla zasilacza?

> Odradzam włączanie opornika szeregowo z wiatrakiem, bo opornik ogranicza
> maksymalny prąd. Jak wiatrak się zatnie, wpadnie tam jakiś śmieć, czy coś
> takiego, to może się zatrzymać i nie ruszyć, bo przy starcie potrzebuje
> więcej prądu niż gdy się już rozpędzi. Jak włączysz opornik np. 100R, to
> więcej niż 120mA nie popłynie żeby nie wiem co.

W sumie racja... W przypadku wentylatora na procu to przynajmniej płyta
się zdownuje albo komputer zwiesi, a zasilacz umrze w milczeniu,
ewentualnie pociągając za sobą do grobu coś jeszcze.

>> BTW - kombinowałeś z powiększeniem radiatorów - co Ci tam nie działało?
>
> Nie działało, bo wentylator i tak musiał sie kręcić, za bardzo grzał się
> jeden transformatorek na wyjściu zasilacza. Wlutowałem te półprzewodniki z
> powrotem na płytkę, po co mają wisieć na zewnątrz jakieś radiatory, skoro
> nic mi to nie dało.

Hmmmmm, pytam, bo mam w szufladzie takiego celerona 266 z taaaaaaaaakim
radiatorem z blachy, tak na oko [szerokość płytki z procem] x 50mm x 4mm ;).
Działało bez wiatraka i zastanawiam się, czy gdyby taki 'kawałek' metalu
zamontować do grzejących się elementów zasilacza, to czy nie dałoby to rady
bez wiatraka...

-- 
Samotnik 


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 01:57:55 MET DST