Re: inny pomysł na cichy zasilacz

Autor: Paweł Paroń (pawelp_at_freeland.lublin.pl)
Data: Sat 16 Nov 2002 - 23:18:22 MET


In article <Xns92C8E45F717B8silvermango2pl_at_193.110.120.9>, Krzysiek
Szczepanek wrote:

> NIe. Wiatrak zaleznosci od obciazenia zasilacza bedzie krecil sie woloniej
> albo szybciej, startuje chyba przy 15000obr. Obciazenie oczywisce zalezy
> od ilosci podlaczonego sprzetu, w praktyce chyba nigdy wiatrak nie kreci
> sie tak, zeby byl denerwujacy.

To są półśrodki, na dodatek kosztowne, dobry zasilacz o dużej mocy kosztuje
nawet 500zł. A musi być taki o dużej mocy, żeby wiatrak nie kręcił się
szybko. Jak będzie bajerancki zasilacz z automatycznym wiatrakiem, ale np.
tylko 200W, to wiatrak i tak będzie się w nim szybko kręcił, bo taki
zasilacz będzie się nagrzewał przy obciążeniu bliskim maksymalnego.

Z moich eksperymentów wynika, że nawet najbardziej tandetny zasilacz (taki
mam teraz) da się przerobić tak, żeby chodził bez wiatraka, tylko wymaga to
trochę pracy, nie mam teraz za bardzo czasu. Trzeba wylutować tyrystory i
przykręcić je poza zasilaczem na dużych radiatorach (to już zrobiłem,
wystarczy tylko te po stronie niskiego napięcia, a dokładnie to grzeje się
mocno tylko jeden z nich), oraz albo zrobić nowy dławik (ten który jest na
wyjściu) ale z grubego drutu i na większym rdzeniu, albo dorobić jakieś
chłodzenie do tego oryginalnego. Tego jeszcze nie zrobiłem. Planuję
skombinować jakieś dwa porządne radiatory, zapaćkać ten dławik pastą
silikonową i jakoś skręcić między tymi radiatorami. Problemem jest też pęk
kabli, wychodzących z tak przerobionego zasilacza, ryzyko jakiegoś zwarcia,
trzeba to zrobić bardzo starannie.

Straty w zasilaczu, nawet jeśli to jest 30%, przy obciążeniu 120W, to tylko
50W, wydzielane na kilku elementach, to na pewno da się chłodzić pasywnie.

Paweł



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 01:55:24 MET DST