Autor: MarcinQ (marcmazz_at_poczta.onet.pl)
Data: Sat 13 Apr 2002 - 21:41:12 MET DST
Użytkownik "bruce lee" <brucelator_at_wp.pl> napisał w wiadomości
news:26265-1018700581_at_proxy2.netia.pl...
> prawdopodobnie zapłacisz za roboczogodzinę i już (kilkadziesiąt złotych
może
> trochę więcej) ale jeżeli jest z "niepewnego" źródła możesz mieć kłopoty -
> dell ma ogólnoświatową bazę skradzionych sprzętów i najpierw tam
sprawdzają
> (kiedyś namierzyli kompa skradzionego w mojej firmie i gościa
zabezpieczyła
> policja) i mogą nie wymagać dowodu zakupu ale mogę się mylić
>
> pozdr
> Ł
Dell jest z jak najbardziej legalnego zrodla - sluzbowy. Cala sprawa jest
raczej "polityczna". Zazwyczaj w duzych firmach utrzymaniem infrastruktury
biurowej zajmuja sie departamenty IT. Slusznie, bo po to sa. Zazwyczaj
uprawiaja przy tym wlasna polityke ograniczen, tak zeby na tyle zwiazac rece
uzytkownikowi, zeby potem nie miec za duzo roboty z jego PC, jak cos
poustawia, poprzestawia, itp. Tez slusznie... Problem jest wtedy jak
zaczynaja przeginac, np. ni stad ni zowad ktos wymysli, ze teraz beda
wylaczac w biosie port COM. BIOS jest oczywiscie zabezpieczony haslem...
Biedny uzytkownik dostaje z jednej strony tak skonfigurowany sprzet, z
drugiej jako ze jest ze tak powiem mobilnym pracownikiem komorke z kablem do
transmisji danych, ktory to kabelek moze sobie wsadzic do swojego COM-a,
tylko co z tego... Zaczyna sie wiec wydzwanianie po pomoc, tamci
zastanawiaja sie, czy cos sie nie rozp... jak nagle odblokuja tego COM-a.
Kolomyja... Tak jak trudno czasem odmowic slusznosci dzialowi IT w takich
przypadkach tak z drugiej strony trudno zrozumiec (aczkolwiek trzeba sie
pogodzic), ze nawet kiedy jest sie administratorem kilku serwerow
compakowych i sunowych, to jako uzytkownik swojego biurowego komputerka
zostanie sie potraktowanym na rowni z sekretarka...
Dzieki w kazdym razie za odzew. Tak cos mi sie wydawalo, ze to nie jest zbyt
proste...
M.
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 00:39:56 MET DST