Re: IBM to shit

Autor: volcan (cool_komputery_at_interia.pl)
Data: Sun 17 Mar 2002 - 21:15:23 MET


Użytkownik "Darek N" <DAREKNIE_at_wp.pl> napisał w wiadomości
news:a71st3$jdl$1_at_news.tpi.pl...
>
> > >W 6 tygodni padly mi 3 takie dyski, z czego najdluzej zyjacy przetrwal
> > >miesiac. Czwartej Barracudy juz nie wzialem ;)
> > A jak ja 'zachwalalem' B II i III, to sie jakis czlek z grupy do mnie
> > doczepil.. ;)) B. kosztowala mnie kupe roboty, bo szef na niej trzymal
> > swoja ksiazke i pare innych pierdol - wlasnie sie drukuja...
> >
> > Pozdrawiam,
>
> U mnie od 15 stycznia do 15 marca padly 3 Barracudy 4 ;) Po jednej na
> miesiac...
> Czwartej nie wezme...
Co wy z tymi dyskami robicie? O ściany rzucacie, czy co? Ja mam Barracudę 4
40 GB od pół roku i nie mam z nią żadnych problemów, a komputer jest
włączony przeważnie 24 h/dobę przez 7 dni w tygodniu. W drugim komputerze (w
pracy) mam IBM-a 40 GB (mniej więcej też pół roku) i też nic mu nie jest (no
ale on "chodzi" po ok. 8-9 godzin na dobę). W sumie bardziej podoba mi się
Barracuda (dużo cichsza i wydajniejsza - IBM jest 5400 RPM), ale jeśli
chodzi o "bezproblemowość" to są równe. Na żadnym z nich nie ma coolera i
temperatura nie przekracza 36-37 stopni (dla Barracudy, IBM to nawet nie
wiem).
Pozdrawiam :)
PS Nie mordujcie tak tych dysków, to będą lepiej działały. Na jednym z forum
(na benchmark.pl chyba) jeden gość napisał, że IBM-a miał za głośnego, to go
poowijał w woreczki antystatyczne i już nie jest taki głośny - no i potem
się dziwić, że dyski padają. Z kolei mój kumpel miał Barracudę w kieszeni i
nosił ją najczęściej w plecaku, którym normalnie rzucał na podłogę, jak
gdzieś przychodził. No i dysk padł, ale najpierw poleciały mu bad sectory i
po pewnym czasie dopiero dysk całkiem odmówił posłuszeństwa. Pozdrawiam :)



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 00:29:51 MET DST