Re: UATA 100, ustawienie kabla

Autor: MarcinQ (marcmazz_at_poczta.onet.pl)
Data: Sat 16 Mar 2002 - 15:35:02 MET


Użytkownik "Bogdan" <bogdan_at_formica.pl> napisał w wiadomości
news:a6qjs9$ej1$1_at_news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Piotr" <kusyp_at_box43.gnet.pl> napisał w wiadomości
> news:a6qcpi$iif$1_at_news.tpi.pl...
> > > > następnie koniec kabla to master, a w środku slave.
> >
> > Fajno. Ale ja właśnie podłączałem dwa dyski:
> >
> > master w środku a slave ostatni
> >
> >
> > kontroler-------------master---------------slave
> >
> >
> > i co?
> >
> > Hulała az miła na 100
> >
> > Pozdrawiam
> > Piotr
> >
> >
> a jak to sprawdziles?????:))))
>
---------------------------

Jedna uwaga - kazdy ma tutaj troche racji, ale wydaje mi sie, ze pomieszano
tutaj dwie rzeczy: fizyke i logike dzialania interfejsu ATA.

Podstawowym zalozeniem jest to, ze kazde z urzadzen podlaczone do magstrali
(kabel ATA) powinno dostac tak samo dobry sygnal elektryczny pozbawiony
znieksztalcen. I to jest problem przynajmniej po czesci niezalezny od tego z
jakim interfejsem mamy do czynienia: Po czesci, bo bynajmiej nie zalezy od
logiki dzialania interfejsu (Master/Slave w ATA, czy "Target Nr" w SCSI), za
to na pewno zalezy od paramterow fizycznych tego sygnalu.

SCSI jest tutaj wdziecznym przykladem, bo owa zaleznosc od parametrow
fizycznych calego ukladu jest szczegolnie widoczna - bez terminatora na
koncu lancuszka urzadzen ani rusz. Ba, w swojej praktyce mialem mialem tez
taki przypadek (dla 7 urzadzen na szynie), ze poprawne dzialnie interfejsu
zalezalo od ich kolejnosci, mimo ze w SCSI kolejnosc nie powinna warunkowac
dzialania lub niedzialania calego ukladu.

W przypadku ATA jest troche inaczej. Nie wymaga sie teminatorow. Sam uklad
jest prostszy - 2 urzadzenia, a przede wszystkim jest przeznaczony dla
uzytku domowego. Po co uzytkownika zanudzac wykladami o dopasowaniu
impedancji, odbiciach w kablach, itp. jak mozna powiedziec: niebieski do
plyty, koniec master, srodek slave... i szlus.

Podsumowujac ten przydlugi wywod:

- z pewnych wzgledow moze miec znaczenie minimalna (zwykle ma maksymalna)
odleglosc, w której znajdzie sie urzadzenie na tasmie, moze dlatego lepiej
kabla nie odwracac.

- na pewno nie bedzie korzystne rozwiazanie takie, gdzie pojedynczy dysk
podlaczymy do srodkowego zlacza na tasmie a reszta dynda w obudowie, bo to
co tam sobie wisi niczym nie zakonczone jest potencjalnym zrodlem zakłocen
sygnalu (glownie odbicia na koncu kabla). Juz lepiej to uciac. Ze wszechmiar
korzystniejsze jest podlaczenie pojedynczego urzadzenia na koncu tasmy,
chocby miala 75 zlacz po drodze. Oczywiscie pojedyncze urzadzenie moze
poprawnie dzialac i na srodkowym zlaczu, tak jak u mnie z powodzeniem od 2
miesiecy ATA133, aczkolwiek wszystko zalezy w tym momencie od tolerancji
interfejsu urzadzenia na zaklocenia - ja mam Maxtora DiamondMax+ 740X i poki
co sie nie zbuntowal. ATA jak wspomnialem jest pod tym wzgledem bardziej
tolerancyjna od SCSI, chociazby z tego wzgledu ze z zalozenia sama
magistrala jest krotsza i przewiduje tylko 2 urzadzenia.

- przy podlaczeniu dwoch urzadzen ich kolejnosc (master/slave) nie powinna
miec wplywu na poziom zaklocen na tasmie, chyba, ze ustawienie master
powoduje jednoczesnie terminowanie magistrali (tzn. np. impedancja
interfejsu dysku pracujacego jako master jest inna niz jako slave), ale o
terminatorach w ATA, nawet 100 czy 133 jeszcze nie slyszalem - nie wiem,
moze takie pojecie w tym przypadku tez istnieje, jak ktos cos wie na ten
temat to niech napisze... Bo jesli nie istnieje, to podlaczenie
kontr->master->slave jest tak samo dobre jak kontr->slave->master.

Upsss podsumowanie tez przydlugie...

MarcinQ



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 00:29:32 MET DST