Autor: Tomasz 'Pilot' Minkiewicz (spam.hater_at_dummy.domain)
Data: Sun 25 Jul 1999 - 22:35:51 MET DST
Sat, 24 Jul 1999 20:13:28 GMT, "Szymon Kaptur" <szymonk_at_kki.net.pl>
napisał[a]:
>W Compaqach widzialem dysk "do gory elektronika" i co?
>Sypnal sie po paru latach *BAD SECTOR*.
W Squadacku własnej produkcji widziałem już dwa dyski montowane do
dołu elektroniką (oba Seagaty ;-)), które po niecałym roku wzięły i
wysiadły na amen.
Moim skromny zdaniem da się z tych naszych wspólnych obserwacji wysnuć
głęboką myśl, że jak by tych cholernych twardzieli nie montować, to
one i tak mogą się zepsuć. Czy popełniam jakiś błąd?
>Moj kolega wykonal rzut z pierwszego pietra przez WINDOW (:-) sorki
>zboczenie zawodowe) Seageta'em
>i nic! Dzialal jak nowy!
Niech zgadnę - inny kolega czekał na parpecie i łapał te Seagaty zaraz
za framugą?
>Natomiast moj inny przyjaciel ma tekiego Caviara ze gdy wyjmie go z kompa i
>zrobi z nim spacer po pokoju
>to moze przystapic do FORMAT C: 2x[ENTER] ;-)
1. Masz jakiegoś dziwnego FORMATa - mój wymaga jeszcze "t".
2. Mój Kawiorek działał już w trzech podstawowych pozycjach i jak by
go nie wkładać, to ciągle bestia działa!
Czy wolno mi zatem wnioskować, że Caviary mogą się zepsuć, a mogą się
nie zepsuć? A jeśli tak, to co z tego wynika, bo ja nie mam pojęcia?
-- Tomasz 'Pilot' Minkiewicz adres w naglowku jest dla picu, mailto:pilot_at_vc.pl
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 18:48:17 MET DST