Autor: Rysiek (rych_at_polbox.com)
Data: Thu 18 Mar 1999 - 22:30:55 MET
ChesterEM wrote in message ...
>
>Nie wiem gdzieś Ty się uchował, ale poza śladami chamskiego numeru typu
>"wkrętakiem
>po chipsecie, slocie itp", miałem już takie kwiatki jak podcięte ścieżki,
>wylutowane elementy,
>czy bezdennie głupi numer z zalaniem płyty głównej spirytusem.
>Zabawa autotransformatorem w testy na obciążenie niszczące itp.
>
>Myślę, że w niejednym serwisie można znaleźć wystarczającą ilość materiału
>do produkcji
>poradnika co zrobić, żeby Twój komputer "żył wiecznie".
>
Przyznaję, być może nie stykałem się z marginesem społecznym. Normalni
ludzie nie poją komputera spirytusem, wypijają go sami. W takich przypadkach
plombowanie i tak nic nie pomoże. Ciekawe jak z takimi przypadkami radzą
sobie serwisy 'prawdziwych' pecetów. Nie dość że nie plombują komputerów, to
można je otworzyć dotykając obudowę dwoma palcami (np. DELL).
Być może zetknąłeś się z przypadkami agresji klientów, skierowanej przeciwko
producentowi sprzętu, wywołaną poczuciem totalnego nabicia w butelkę - duży
chłam za duże pieniądze. Zobacz sobie instrukcję obsługi do firmowych
komputerów, tam łopatologicznie jest pokazane jak otworzyć komputer i
grzebać w nim. Może odezwałby się ktoś z serwisu takich komputerów. Ciekawe
ile takich przypadków trafia do naprawy.
Rysiek
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 18:19:50 MET DST