Autor: Rafal Wlodarczyk (rafal_at_unforgettable.com.nospam)
Data: Wed 17 Feb 1999 - 01:19:51 MET
>podejscie bardzo sluszne, szkoda tylko ze jest traktowane jedynie jako
>dobra wola.
Chcesz to nazwij to dobrym i polecanym zwyczajem.
>> W prawie trzeba mieć najpierw dowód, że coś było a czego nie ma.
>
>hmmmmm...... czyli ze najpierw powinienem napisac protokol
>inwentaryzacji
>dysku twardego, w ktorym stoi ze dir c:\ /s >a:zawartosc.txt ,
>tak na dwie dyskietki, jedna zostaje u notariusza a druga u mnie ? :)
>oczywiscie musialbym zaniesc kompa do notariusza, i to takiego ktory ma
>chociaz blade pojecie o komputeryzacji zeby stwierdzil ze nie robie
>go w balona.
>mysle ze sam fakt istnienia/nieistnienia plikow bylby wystarczajacym
>dowodem.
>tylko ze to uciazliwe, zeby przed kazdym oddaniem sprzetu do serwisu
>ganiac do notariusza. i tzw. serwisy komputerowe na tym korzystaja.
Mozna ograniczyc te uciazliwosci poprzez zrobienie backupu. A moze sie on
przydac nawet gdy HDD szlag trafi. A nie wymaga to fizyka jadrowego i nalezy
do obslugi komputera.
>> >Oddajac komputer z taka baza danych do serwisu, serwis, jako osoba
>> >trzecia, postronna, w latwy sposob moze wejsc w posiadanie takich
>> >informacji.
>>
>> Ale to już zmartwienie oddającego do serwisu.
>
>chyba jednak zmartwienie obydwu stron. na tej samej zasadzie ze nie
>wolno
>ci wejsc do cudzego mieszkania i wyniesc co ci sie podoba, mimo ze nie
>jest
>zamkniete na klucz.
Wybacz ale to nie ma sensu. Tak jak nie zostawiasz raczej drzwi otwartych
tak nie powinienes zostawiac istotnych danych na PC oddawanym do serwisu.
Jest to czysta glupota i nie ma o czym dyskutowac.
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 18:14:03 MET DST