Autor: Wojtek Frabinski (wojtekfr_at_friko5.onet.pl)
Data: Sat 23 Jan 1999 - 12:18:57 MET
Niedawno miałem taką historię, niestety bez happy endu.
Win95 przestały się uruchamiać. za każdym razem wywalały inny błąd.
Podejrzenie: wirus. Odpalić AVP nie mogę bo winda nie startuje.
Próbuje więc odpalić demko MKSa. Wiesza się. Reinstaluje windę. Dalej
się sypie. Scandisk (uruchamiany przy starcie win) wywala mi kupę
błędów (za każdym razem inne). W końcu wiesza się i ekran zaczyna być
zżerany prostokącik po prostokąciku. Teraz jestem pewien że to wirus.
Formatuje partycje C:. Nie pomaga. Usuwam wszystkie partycje zakładam
nowe, biorę twardziela do kumpla i sprawdzam AVP i MKS. Jest czysty.
Wracam do siebie instaluje windę, niby ok, znowu się sypnęła. Zupełnie
załamany, zagubiony przypadkiem dotykam procesora. Auuuuuuuuuuu!!! Ale
się poparzyłem. Odpalam komputer, wentylator na procesorze nie działa
!!!. Zmiana wentylatora pomogła. A więc wydawało by się, że
przegrzewanie procka było przyczyną dziwnych błędów. Ale chyba nie
tłumaczy zżerania ekranu znak po znaku w trybie tekstowym.
Co powiecie na tą historię? Co mogło być przyczyną?
Wojtek Frabinski
wojtekfr_at_friko5.onet.pl
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 18:07:19 MET DST