Re: poczekajmy z pomnikiem pirata-artykul w chip 1/99

Autor: Pawel Mironczuk (miron_at_ci.pwr.wroc.pl)
Data: Fri 15 Jan 1999 - 11:34:19 MET


Slawomir <sd000001_at_polbox.com> wrote:
[ciach]
> >Tobie sie to nie zdarza? Jesz lody w celu zaspokojenia glodu
> >, i pijesz whisky
> >w celu zaspokojenia pragnienia?
> Oh, zapomnialem ze ty jestes marskista i potrzeby czlowieka
> to tylko pragnienie i glod. Jakie to proste, wrecz prymitywne.
Tak sobie siedze i czytam i oczom nie wierze. Czy zawsze Slawku gdy brakuje
Ci argumentow uciekasz sie do epitetow? Tak przegladam ten watek i dochodze
do wniosku, ze tak. Niestety Twoj przeciwnik daje sie wciagac w takie
przepychanki slowne na czym traci gdyz na ogol pisze z wiekszym sensem.
Moze jeszcze tupnij noga, pokaz jezyk i powiedz ze sie z nim nie bedziesz
bawil.

> > S> Ogranczenie minimlanego wieku kierowcow ma na celu poprawe
> > S> bezpieczentswa a nie zmniejszenie liczby kierowcow.
> >Nie ma przepisu uzalezniajacego _zakup_ samochodu od posiadania prawa
> jazdy!.
> Przeciez nie dyskutowalismy tego czy przepis jest czy go nie ma.
Alez podales wlasnie potrzebe posiadania prawa jazdy jako przyklad (!)
- analogie do pozwolenia na bron. Co jest akurat porownaniem nienajlepszym,
gdyz bez prawka da sie kupic samochod, a bez pozwolenia na bron pistoletu nie
kupisz (legalnie).
> > >>nie przetaczaly sie WOJNY _niszczace caly dotychczasowy dorobek_.
> > S> Ale tez ten dorobek to tylko 200 lat.
Jakby nie patrzec 200>50.

> > >> pelny okres _rozwoju industrialnego_.
> > ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
> > S> A w czasie wwi gineli najzdolniejsi byrtyjcyzcy?
Ba! Wyobraz sobie, ze podczas obu wojen U.K. bylo bombardowane (no masz)

> >Oczywiscie.
> >Brytyjczycy zglaszali sie z pobudek patriotycznych, honorowych, do poboru.
> >W szeregach armii bylo mnostwo utytulowanych poborowych.
Heh... Glownie zglaszali sie bo musieli :)

> USA bralo udzial w obu wojnach.
> Tu pewnie nikt nie ginal, prawda?
USA nie byly na tyle glupie zeby posylac najlepszych ludzi jako mieso armatnie
A o ile dobrze pamietam to teren stanow zjednoczonych (pomijam wyspy pacyfiku
etc.) nie byl zaatakowany od czasow wojny z meksykiem.

> > S> Czy moze Francuzi podczas wwii?
A to juz jest maksymalny wkret. To moze mi ktos wyjasni gdzie podziewaly sie
wojska niemieckie w okolicach 1940 roku?

> >Co sie stalo n.p. z elita intelektualna pochodzenia zydowskiego?.
> OK Zydzi. Jaki to byl procent elit?
Wbrew pozorom - sporo. Wg ustaw norymberskich jako "osobnik pochodzenia
zydowskiego" mogl byc w zasadzie uznany kazdy. Poza tym duza czesc elity
intelektualnej niemieckiej emigrowala, najpierw z niemec, pozniej wogole
z europy. Czesc z nich wlasnie do USA.

> > >> - pokaz mi jakis cytat, z ktorego wynika, ze kiedykolwiek
> > >> twierdzilem, ze regulacja prawna obrotu narkotykami _miala na celu
> > >> skutki ekonomiczne_.
Oczywiscie. Przyklad marihuany byl przytoczony aby pokazac, ze takze w USA
(nota bene obecnie jednym z najbardziej policyjnych krajow swiata) sa limity
konsumpcji (chodzi o to, ze w "ojczyznie wolnosci" czlowiek jest bardziej
ograniczony niz w takiej np. Holandii).

> >Caly czas, (od 24.12.98) zwracam Ci uwage, ze mechanizmy rynkowe sa tylko
> >elementem samoregulujacym wprzezonym do o wiele wiekszej maszynerii w sklad
> >ktorej zarowno wchodzi planowanie, jak i inne instrumenty sterowania
> rynkiem.
> Krotko: bzdura.
Hmmm... Krotko - ostatnio (od jakis 5 lat) zaczyna sie twierdzic, ze
"niewidzialna reka rynku" dlatego jest niewidzialna, bo w makroskali jej nie
ma :>. Zaden kraj na swiecie... wroc... Zaden rzad na swiecie nie pozwoli
sobie na pelen luz. A to z tego wzgledu, ze w wypadku zalamania sie
gospodarki (niech mi tylko nikt nie wmawia ze przy pelnym liberalizmie to
sie nie zdarza) mialby taka fajna rewolucje (masy niezadowolonych, ktorzy
nie umieliby sie znalezc, wyszlyby na ulice - latwiej jest grabic niz
pracowac). A na pytanie jakiej ekonomii ucza w Polsce (takie pytanie gdzies
tu sie przewinelo) to moge tylko powiedziec ze tej z ksiazek Caynesa (mam
nadzieje ze nie pomylilem sie w nazwisku).

> >Nie. Nabywca wczesnego Apple, to konusument programow TV i filmow s-f, a
> nie
> >swiat biznesu.
> I co jeszcze?
> Nie dosyc tych bzdur?
Sam piszesz bzdury... Pierwsze "domowe" komputery to wlasnie byly takie
badziewiaki, na ktorych bankowo nie daloby sie odpalic arkusza kalkulacyjnego
czy bazy danych (pomnisz takie maszyny jak ZX80? Atari2600? to koncowka lat
70tych). Mialy sluzyc rozrywce i sprawiac zeby ludzie mogli powiedziec "nooo
ja tez mam KOMPUTER w domu".

A co do piractwa (bo od tego sie zaczelo) to sadze ze ma ono taki sam
wplyw na rozwoj rynku komputerowego jak "szara strefa" na rynek "normalny"
tzn. niby wszyscy ja chca zwalczac, niby jest be i brzydka, ale jak sie
okazuje to bez jej istnienia to caky system zaczalby zgrzytac. Podobnie
jest z piractwem. Jasne ze nie moralne etc. ale piracki soft. wbrew pozorom
promuje takze to oprogramowanie. Jesli ktos w domu uzywa np. MSOffice'a to
bedzie chcial takze uzywac go w biurze. Tyle tylko, ze do biura kupi kopie
legalna bo: 1. Nie kupuje za swoje (w najgorszym wypadku wciagnie zakup w
koszta) 2. Boi sie kontroli, ktora moze zawedrowac don, a ktora do domow
raczej nie zaglada. Jedynym sposobem ograniczenia piractwa jest:
        1.Obnizenie cen programow legalnych (lub wypuszczanie spec-wersji
          np. dla studentow - jak to np. zrobil swego czasu borland)
        2.Zwiekszenie kontroli na "gieldach".
Zastosowanie tylko restrykcji i _glupich_ akcji reklamowych jest bezcelowe.

Milego dnia

Pawel 'MIron' Mironczuk



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 18:05:29 MET DST